Oleśnica: Suck my Glove jedzie na przesłuchania

Komponowanie grupy Suck my Glove, trwało sporo czasu, teraz jednak zespół działa i daje koncerty.
- Znalezienie odpowiednich osób do grania w jednej drużynie wcale nie jest łatwe - przyznaje Michał Głowacki, który przez ostatni rok usiłował zebrać grupę i ruszyć z nowym muzycznym projektem. - Po wielu namowach wreszcie udało mi się zrobić jedną czy dwie próby z różnymi muzykami z wyższej i niższej półki, ale to wciąż nie było to, o czym myślałem - opowiada. Iskra nadziei pojawiła się dopiero wtedy, gdy Michał spotkał się z Jadzią Tomczyńską, która dzisiaj jest harfistką i wokalistką w nowym zespole.
- Wtedy pojawiła się szansa na wspólne tworzenie nowych kompozycji - tłumaczy Michał i przyznaje, że musiał minąć rok, aby upragniona kapela wreszcie zaczęła nabierać realnych kształtów.
Zupełnie przypadkiem na jednym z koncertów na zamku Michał poznał perkusistkę Magdaleną Włuczkowską. Po krótkiej rozmowie spróbowali sił we wspólnym graniu, a to przyniosło efekt w skomponowaniu pierwszych trzech utworów: Smile, I’ like, I’ care. Następnymi osobami, które dołączyły do muzycznej ekipy Głowackiego byli Magdalena Dachowska, dotychczasowa basistka oleśnicko-wrocławskiego zespołu Bethel, Paula Sadowska ( dzisiaj także klawiszowiec zespołu CPN) oraz Krzysiek Frąszczak - śpiewający między innymi w projekcie Ner Machina z Oleśnicy.
- Wszyscy spotkaliśmy się na pierwszej próbie w sierpniu i zaczęliśmy składać materiał w całość - opowiada Głowacki. - Po pierwszym koncercie w pełnym składzie zabraliśmy się do pracy, której owocem jest pięć nowych utworów, w tym jeden cover i intro. - Zespół szykuje się do szeregu koncertów, na które zaprosimy oleśniczan już tej zimy - zapowiada pomysłodawca kapeli, która ma sobą i pierwsze występy, i profesjonalną sesję zdjęciową, której efektem są zdjęcia publikowane obok.
Co można powiedzieć o członkach Suck my Glove?
Michał Głowacki to kompozytor, znany fotograf, pozytywna dusza, na muzycznej scenie przewijający się od 17 lat. Klawiszowiec Paula na „parapecie elektrycznym” gra od dwóch lat. Jej cztery ulubione słowa to: blues, funk i wobble bass. Jadzia Tomczyńska - harfistka - na scenie występuje solo i zespołowo od 20 lat, a Magda Dachowska to - jak określił ją jeden z kolegów - pierwsza basistka Rzeczpospolitej.
Choć członkowie zespołu nie mówią o tym jeszcze zbyt głośno, my wiemy, że jeszcze tej jesieni oleśnicka grupa chce spróbować swoich sił w eliminacjach do nowej edycji polsatowskiego Must be the Music. Trzymamy kciuki! Pokażcie, że Oleśnica istnieje ma muzycznej mapie Polski.