Ukazał się kolejny tekst dotyczący kolizji drogowej, którą burmistrz Jan Bronś miał służbowym autem w kwietniu 2011 roku. Portal poddał w wątpliwość wypłatę odszkodowania z ubezpieczenia samochodu.
Przemysław Myszakowski nie mówił jednak o samym zdarzeniu, ale o polityce informacyjnej ratusza. – Chodzi o to, by nie popełniać kolejnych błędów – powiedział. – Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości w tej sprawie.
Burmistrz Jan Bronś uważa, że sprawa kolizji została wyjaśniona jeszcze w maju ubiegłego roku.
– Wszystkie materiały związane z tym zdarzeniem są dostępne na stronie internetowej miasta, a oświadczenie związane z ostatnią publikacją już zostało do zainteresowanych wysłane – odpowiedział, twierdząc, że sugerowanie działań o charakterze przestępczym jest niedopuszczalne (w artykule na portalu pojawiło się stwierdzenie o poświadczeniu nieprawdy w dokumentach dla firmy ubezpieczeniowej ). – W tej sprawie nie mamy nic do ukrycia, a wszystko było wielokrotnie wyjaśniane – mówi Edyta Małys-Niczypor, rzecznik burmistrza. – Był to wypadek, jakich wiele. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Inne zdanie w tej sprawie wydaje się mieć Piotr Karasek. Jego zdaniem kolizją burmistrza powinna się zająć komisja rewizyjna. Wątpliwości radnego wzbudziła m.in. trasa, którą jechał burmistrz oraz daty umieszczone na dokumentach skierowanych do firmy ubezpieczeniowej. Ta zwróciła miastu za uszkodzenie auta przez wybiegającą z lasu sarnę, w ramach AC, ok. 25 tys. zł.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?