Nie milkną echa kontrowersyjnego zatrzymania przez policję dwóch młodych mężczyzn, mieszkańców Bartkowa.
Sebastian i Paweł zostali wytypowani przez funkcjonariuszy policji jako sprawcy rzekomego pobicia nastolatka z Dobroszyc - prywatnie syna jednego z policjantów zatrudnionych w Komendzie Powiatowej Policji w Oleśnicy.
Młodzi mężczyźni zostali wypuszczeni na wolność po 24 godzinach. Szybko okazało się, że do pobicia, o które ich oskarżono, w ogóle nie doszło, a obrażenia,z którymi wrócił do domu nastolatek to efekt brawurowej i nieostrożnej jazdy na motorowerze. To jeden aspekt tej sprawy.
Drugi to ślady po pobiciu, z którymi wrócili do domów Paweł i Sebastian. W tej sprawie zostało wszczęte wewnętrzne policyjne postępowanie. Swoje śledztwo prowadzi także Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu. A policjanci, którzy w feralne popołudnie i wieczór przesłuchiwali dwóch mężczyzn, nadal pracują w policji.
- Nie mnie należy pytać o tę sprawę - mówi komendant oleśnickiej policji. Robert Wodejko przyznaje, że podobne postępowania mogą trwać nawet po kilka lat. - Znam przypadek, gdy cała sprawa toczyła się cztery lata i skończyła się uniewinnieniem funkcjonariusza - mówi.
Żaden z policjantów przesłuchujących Pawła i Sebastiana nie usłyszał zarzutów więc ich przełożeni nie mają podstaw do ich zawieszenia. Zdarzenie, do którego miało dojść w lutym w budynku komendy jest badane w osobnych postępowaniach. Prowadzą je: Biuro Spraw Wewnętrznych Policji, Inspektorat Komendanta Wojewódzkiego Policji, Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?