Pan Paweł z ul. Poniatowskiego 2 skarży się na plac zabaw, który zbudowano na jego podwórku.
- Cieszyliśmy się, że nasze dzieci będą mieć miejsce do zabawy z prawdziwego zdarzenia, a tymczasem okazało się, że teren został ogrodzony, wewnątrz ustawiono jedną zabawkę i tyle - mówi mężczyzna. - Usłyszeliśmy, że taki plac nam musimy wystarczyć, bo po drugiej strony ulicy w parku na Daszyńskiego jest miejsce dla dzieci z prawdziwego zdarzenia. Z takim argumentem nasz Czytelnik się nie zgadza. - Co innego , gdy dziecko bawi się pod oknami, a co innego, gdy musi przechodzić przez ulicę - mówi. - Poza tym w tym parku dominują pijani mężczyźni i dzieci nie czują się tam bezpieczne.
Zakład Budynków Komunalnych udowadnia, że większego placu na tym podwórku nie można było postawić. - Zabrakło miejsca na więcej urządzeń, więc staraliśmy się, aby dzieci otrzymały choć namiastkę bezpiecznego miejsca do zabawy - usłyszeliśmy.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?