Współpraca z ro-syjskim Tyhvi-nem zapowiada się pomyślnie - mówi Piotr Pawłowski, zastępca burmistrza Oleśnicy. - Otrzymaliśmy już oficjalne zaproszenie na maj. W ciągu dwóch dni nasza delegacja będzie prowadzić rozmowy z przedstawicielami władz tego miasta. Jest to pierwszy wyjazd, więc trudno mówić o konkretnych szczegółach – mówi zastępca burmistrza i zapewnia, że dotychczasowa korespondencja nastawia go optymistycznie do planowanej współpracy.– Rosjanie są bardzo otwarci na oleśniczan - zapewnia. – Planujemy też, aby rosyjska delegacja przyjechała z rewizytą do Oleśnicy na Dni Europy.
Tyhvin to miasto położone 216 km od Petersburga. Ma ok. 60 tys. mieszkańców. Policzyliśmy, że Oleśnicę od Tyhvina dzieli aż 1300 kilometrów. Z pierwszą wizytą do naszych nowych przyjaciół wybiera się pomysłodawca podpisania umowy o współpracę Piotr Pawłowski. Nieoficjalnie mówi się, że ma mu towarzyszyć jego partyjny kolega, radny Platformy Obywatelskiej Jarosław Kempa. Podróż obu panów w obie strony mogłaby kosztować budżet Oleśnicy co najmniej 2500 zł. Podobno jednak urząd chce przeznaczyć na ten cel tylko 1600 zł. Co na to opozycja?
Przemysław Myszakowski przeklaskuje pomysłowi.
– Do tej pory my mogliśmy przeglądać się, jak funkcjonują pewne miejskie rozwiązania u naszych partnerów na zachodzie, także w Czechach. Może teraz my powinniśmy kogoś wspomóc – zastanawia się. – W tym aspekcie współpraca z Rosją wydaje się być zasadna.
Bardziej sceptycznie jest nastawiony Piotr Karasek.
– Myślę, że należy zintensyfikować kontakty z obecnymi partnerami – mówi, przypominając też, że pod koniec poprzedniej kadencji Oleśnica złożyła deklarację współpracy z Wieluniem. – O tej współpracy nic nie słychać, a już myślimy o kolejnych ? – pyta retorycznie Karasek. – Nie wiem, czy to dobry kierunek.
Co z innymi
Co z pozostałymi zagranicznymi partnerami Oleśnicy? Najbliższe są stosunki z Czechami. Pewnie dlatego, że Chrudim leży najbliżej i koszty odwiedzin są najniższe. Rzadziej oleśniczanie odwiedzają Warendorf, choć trzeba przyznać, że te kontakty są kultywowane co najmniej dwa razy w roku. Także przez uczniów. Rzadziej oleśniczanie wyjeżdżają do Francji. M.in. z racji odległości. Czy w tej sytuacji jest potrzeba podpisywania kolejnych umów i przeznaczania na nową współpracę kolejnych, niemałych pieniędzy. Pozostaje też pytanie, czy Rosjan stać będzie na przyjazd do Oleśnicy. Jedną wizytę, jesienią ubiegłego roku, już odwołano.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?