Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Migający z Oleśnicy chcą, by ich usłyszano

kj
Panie Maria (z lewej) i Agnieszka chcą uaktywnić oleśnickie środowisko głuchoniemych
Panie Maria (z lewej) i Agnieszka chcą uaktywnić oleśnickie środowisko głuchoniemych for. Grzegorz Kijakowski

Maria Polańska z Oleśnicy od ponad trzydziestu lat posługuje się językiem migowym. Społecznie działa jako tłumacz, współpracując z ludźmi, którzy są niedosłyszący i głuchoniemi. Od trzech lat natomiast w jej głowie kłębi się pomysł, aby nasze miasto zostało okrzyknięte miastem przyjaznym dla głuchoniemych.

Odszedł ksiądz z Twardogóry

- Od kilku lat myślałam, żeby coś ciekawego dla tych ludzi stworzyć, ale kolidowało to z moją pracą - wyjaśnia pani Maria, która teraz postanowiła zrealizować swój pomysł . - W naszej okolicy ludzi głuchych nie brakuje. Oszacowaliśmy, że w sumie w Twardogórze, Bierutowie i Oleśnicy jest ich blisko 90 - mówi.
Przez ostatnie siedem lat ks. Daniel Podulka z Twardogóry prowadził msze św. w języku migowym. Na eucharystie zjeżdżało się wiele osób. Niestety, dwa tygodnie temu duszpasterz został przeniesiony do innej parafii. Między innymi dlatego pani Maria teraz chce postarać się o lepsze życie dla osób głuchoniemych w naszym mieście. - Odwiedziłam kilka instytucji, m.in. sklepy i urzędy i ucieszyłam się, bo wykazują one wielkie zaangażowanie - mówi nasza rozmówczyni, która podkreśla również, że chęć współpracy na rzecz osób chorych wykazał jeden z księży z bazyliki mniejszej, który również zaoferował możliwość prowadzenia mszy św. w języku migowym.

Chcą się spotykać

- Chcemy też stworzyć miejsce do wspólnych spotkań, w których w przyszłości mogliby uczestniczyć ludzie zdrowi chcący nas poznać - wyjaśnia pani Maria, która podkreśla jednak, że punktem niezbędnym do realizacji jej planu jest lokal. - Liczymy w tej kwestii na pomoc burmistrza. Jesteśmy w stanie sami wyremontować sobie wnętrze, bo osoby głuche to złote rączki - mówi z uśmiechem pani Maria i dodaje: w takim miejscu chcielibyśmy spotykać się kilka razy w tygodniu przy kawie i ciastku by móc porozmawiać i być może znaleźć bratnią duszę - opowiada Polańska, która zapowiada, że w hotelu Amber w Cieślach chciałaby postarać się też o stworzenie miejsca gdzie również obowiązywał by język migowy. - W niektórych miastach dzielnicowi i taksówkarze nawet potrafią migać, ja zapewniam, że to nic trudnego - mówi. W 1974 roku w Oleśnicy działał już podobny klub. Zrzeszał wiele osób. - Człowiek, który go prowadził był bardzo zaangażowany w działania na rzecz tych osób. Teraz czas na nas - mówi z uśmiechem Polańska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto