Kredyt w parabanku, zawirowania w dyrekcji szpitala, słaba wymiana informacji z mieszkańcami, kiepski stan dróg w powiecie to tylko część zarzutów, które można postawić staroście Wojciechowi Kocińskiemu od początku piastowania urzędu w 2014 roku. Nie przeszkodziły one jednak sycowianinowi w utrzymaniu posady podczas ostatniej sesji Rady Powiatu.
Starosta był w nie lada tarapatach, kiedy postawiono wniosek o odwołanie go ze stanowiska. Sytuacja była do końca napięta, a wynik głosowania trudny do przewidzenia. Co prawda, postulat złożony przez opozycję nie uzyskał wymaganej aprobaty 3/5 rady w głosowaniu tajnym, jednak po krótkiej analizie składu jej członków można powiedzieć, że został on poparty przez minimum dwóch radnych PiS-u.
Z drugiej strony, rezultat głosowania - 11 do 11 wynika raczej z wewnątrz partyjnej lojalności niż zdrowego rozsądku. Po tylu wpadkach człowiek pracujący w prywatnej firmie zostałby już dawno odwołany ze stanowiska. Praca w jednostkach samorządu terytorialnego, jak już historia nieraz pokazała, rządzi się jednak swoimi prawami.
Radni PiS-u zdecydowali w większości bronić swojego lidera zacierając niejako negatywne wrażenie, które wywołały kontrowersyjne decyzje i wypowiedzi Kocińskiego. W rezultacie, wyborcom pozostaje jedynie mieć nadzieję, że starosta będzie szybko uczył się na własnych błędach i oczekiwana „dobra zmiana” wreszcie nastąpi.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?