Hiszpania - NIemcy - to był emocjonujący mecz w wypełnionej niemal po brzegi hali. Pierwsze minuty to delikatna przewaga Niemców, ale z czasem coraz lepiej radzili sobie Hiszpanie. Ich defensywa prezentowała się bardzo solidnie, a Niemcom momentami brakowało pomysłów na jej rozmontowanie. W pewnym momencie Hiszpania prowadziła 18:11.
Końcówka pierszej połowy była gorąca. Hiszpanie zablokowali się w ataku i przez kilka minut nie byli w stanie trafić do siatki. Grali w podwójnym osłabieniu i mieli rzut wolny. Zanim go wykonali wybrzmiała jednak syrena zapraszająca zawodników na przerwę. Zwykle w takich sytuacjach zespół broniący się ustawia mur, gdyż atakujący musi zdecydować się na bezpośredni rzut i to bez odrywania nogi od podłoża. Nie inaczej było i tym razem, ale problem polegał na tym, że egzekwujący go Jorge Maqueda trafił w twarz Steffana Weinholda. Niemiecki rozgrywający padł jak długi, a jego koledzy rzucili się na Maquedę.
Z perspektywy trybun wyglądało to na przypadkowe zagranie, ale sędziowie byli innego zdania i ukarali Hiszpana czerwoną kartką. Telewizyjne powtórki pokazały, że na 90 proc. podjęli słuszną decyzję.
Drugą połowę Hiszpanie zaczęli zatem grając… trójką zawodników z pola i bramkarzem prowadząc 18:15. Na ich „szczęście” Niemcy także mieli jednego zawodnika na ławce kar, ale tylko przez 25 sek.
Przybysze z Półwyspu Iberyjskiego bardzo umiejętnie przetrwali ten okres – nie stracili bramki, a już sekundę po przywróceniu czwartego zawodnika… rzucili gola. Trener Dagur Sigurdsson rwał włosy z głowy patrząc na to, co wyprawiają jego podopieczni.
W 35 min po raz pierwszy od zmiany stron oba zespoły spotkały się na parkiecie w komplecie. Hiszpanie prowadzili wtedy 20:17 i w dalszym ciągu świetnie radzili sobie w defensywie oraz długo rozgrywali ataki pozycyjne, czym doprowadzali do szału żywiołowo reagujących niemieckich kibiców.
Kolejne minuty to bardzo efektowna i efektywna gra z obu stron. Gorąco ponowie zaczęło się robić w samej końcówce. Podopieczni Sigurdssona zmniejszyli przewagę do dwóch bramek i robili co mogli, by doprowadzić przynajmniej do wyrównania. Drużyna prowadzona przez Manolo Cadenasa nie pozwoliła jednak naszym zachodnim sąsiadom na zbyt wiele i ostatecznie wygrała 32:29. MVP tego spotkania wybrany został hiszpański skrzydłowy Victor Tomas.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?