Kominarz, który szczęścia nie daje

- Prawda jest taka, że kominiarz, który faktycznie wykonuje ten zawód, nie przychodzi specjalnie składać życzenia i sprzedawać kalendarze. Czasem zdarza się, że robi to czysto kurtuazyjnie podczas czynności kominiarskich. Nigdy jednak nie przychodzi tylko po to, żeby sprzedać kalendarz - mówią kominiarze. Sposób przygotowania do oszustwa jest zazwyczaj dopracowany do perfekcji. Bywa, że oszuści dowiadują się, jak nazywa się kominiarz, który świadczy usługi w danym budynku i jaką firmę reprezentuje.

- Zazwyczaj wiemy, kiedy w naszych mieszkaniach są zaplanowane kontrole przeprowadzane przez kominiarzy. Dlatego wizyta kominiarza w innym terminie, powinna dać nam do myślenia . Zawsze też możemy wylegitymować kominiarza, skontaktować się z zarządcą budynku i upewnić się, czy faktycznie wysłano do nas kogoś z zakładu kominiarskiego - to ostrzeżenie od prawdziwych kominiarzy. O kolejnym pomyśle oszustów, którzy „atakują” oleśniczan opowiada nam Czytelnik z ul. Klonowej. - Moja żona odebrała telefon od kobiety, która opowiadała, że ma chorego wnuka - mówi pan Henryk. - Prosiła o pomoc i miała już gotowy plan, co do formy ewentualnego wsparcia. Poinformowała żonę o kredycie, który ta miałaby zaciągnąć na swoje konto, żeby wesprzeć rzekomo chore dziecko. O sprawie poinformowaliśmy policję.
Czytelniczka opowiada nam historię pani, która zbierała pieniądze na chore dziecko. - Gdy zaczęłam drążyć, kogo reprezentuje, usłyszałam, że firmę handlowo-usługową - mówi.

Sławomir Gierlach z oleśnickiej komendy policji przyznaje, że skala oszust i prób wyłudzenia pieniędzy jest duża. - Wszystkie te sprawy są przez nas skrzętnie odnotowywane. Często okazuje się, że oszust, który nie wpadł przy jednym występku, wpada w nasze sidła przy kolejnej próbie kradzieży.