- Nieurodzaj mamy za przyczyną jesiennych suszy, a całości nie pomogła też mroźna wiosna - wyjaśnia Dawid Dawidowicz ze Smolnej, który szacuje, że w tym roku w porównaniu do poprzedniego będziemy mieli ok. 40 procent mniejsze zbiory. A sama praca przy zbiorze truskawek jest ciężka. - Zaczynamy już od około godziny 4 lub 5 rano, a przy areale jednego hektara pracuje około dziesięć osób - opowiada pan Dawid, który podkreśla, że truskawki ze Smolnej słyną z bardzo dobrego smaku.
Truskawki z importu
Niestety prócz truskawek z sąsiedniej Smolnej, możemy jeszcze kupić te z importu. - To poważny problem, który dotknął także Oleśnicę - mówi nam pan Dawid i wyjaśnia: jeszcze rok temu nie było u nas tak dużo stoisk, które już od kwietnia oferowały “pyszną polską truskawkę ze szklarni”. - Ta truskawka może i jest ze szklarni, ale na pewno nie polskiej, a hiszpańskiej - wyjaśnia pan Dawid i dodaje, że truskawkę z importu, która przejeżdża ponad 3 tys.kilometrów można rozpoznać po smaku. - Oprócz kształtu i koloru w niczym innym nie przypomina naszej polskiej truskawki, nie pachnie, nie smakuje, nawet nie jest kwaśna, jest po prostu o smaku gorzkiej wody - wyjaśnia Dawidowicz, który dodaje też, że w Smolnej uprawiane są różne rodzaje truskawek. To m.in. odmiana Honeoye lub te bardziej słodsze jak: Kimberly czy Rumba.
Truskawki ze Smolnej można zakupić w czterech miejscach w Oleśnicy, m.in. na wyjeździe w stronę Warszawy, a także w stronę Bierutowa. W niedzielę sprzedawców można napotkać w okolicy ul. Wileńskiej w pobliżu kościoła. - Dowozimy truskawki też na zamówienie telefoniczne - uśmiecha się pan Dawid.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?