Czy Roberta słusznie oskarżono?

- Od pewnego czasu nie słyszałem wokół mojego bloku młodego mężczyzny.Niemal każdego dnia chodził z radiem i przyśpiewywał. Aż dotarła do mnie wieść, że został aresztowany - napisał w liście do naszej redakcji jeden z Czytelników. 28-letni Robert, bo o nim mowa, został oskarżony o pedofilię. Czy słusznie?

O sprawie pisaliśmy dwa tygodnie temu. Policja poinformowała wtedy, że 28-letni mieszkaniec Oleśnicy miał się dopuszczać innych czynności seksualnych wobec 11-letniego chłopca. O zdarzeniu poinformowała policję dyrektorka szkoły podstawowej, do której uczęszcza chłopiec.
O jakie zachowania mogło chodzić? Określenie inna czynność seksualna to zachowanie o charakterze seksualnym, które nie jest stosunkiem seksualnym, ale związane jest z życiem płciowym człowieka. W tym zakresie mieści się m.in. dotykanie narządów płciowych, masturbacja.

Ale ludzie, którzy znają Roberta nie dają wiary tym oskarżeniom. Mówią, że niepełnosprawnemu mężczyźnie wszystko można wmówić. - Znam go od wielu lat, on jest kimś w rodzaju ikony, to absolutnie niemożliwe, co mu zarzucają - mówi sąsiadka Roberta. Ktoś inny nazywa całe zdarzenie absurdem, historią wyssaną z palca, stekiem pomówień, za które Robert może zapłaci wysoką cenę. Już został aresztowany na trzy miesiące.
- To upośledzony człowiek, któremu zrobiono wielką krzywdę - ocenia kolejna osoba.

Czy Robert mógł zostać pomówiony przez 11-latka? Nieoficjalnie mówi się, że chłopiec, który go oskarżył chciał od niego wyłudzić pieniądze. - Był natarczywy, Robert nie mógł się od niego odpędzić, bo tamten pewnie wyczuł, że ma do czynienia z chorym człowiekiem - opowiada nam jedna z osób znająca sprawę. - Gdzieś w bramie zaczepił go kolejny raz. Robert pokazywał, że ma puste kieszenie. Doszło do jakiejś szarpaniny. I to cała historia. Nigdy nie uwierzę w żadne molestowanie.