Co dalej z oleśnicką Platformą? Przetrwa?

Najpierw odejście posła Michała Jarosa, ostatnio Stanisława Huskowskiego. Czy te dwa rozstania znanych dolnośląskich parlamentarzystów często goszczących w Oleśnicy wpłyną na sytuację w powiatowych strukturach partii? Czy PO w powiecie oleśnickim przetrwa burzę, która przechodzi przez Platformę na Dolnym Śląsku, ale też w całym kraju?

Przykre, ale..
Jarosław Polański nad odejściem posłów często utożsamiających się z naszym miastem i powiatem ubolewa, ale uważa, że nie może mieć to wpływu na sytuację w powiatowej Platformie.
- Odejście Michała Jarosa do Nowoczesnej i decyzja zarządu krajowego Platformy Obywatelskiej o usunięciu Staszka Huskowskiego oraz Jacka Protasiewicza choć dla mnie bardzo przykre, w mojej ocenie nie oznaczają rozłamu - uważa radny. - Mogą wprawdzie nastąpić pewne akty lojalnościowe i pewnie usłyszymy o pojedynczych rezygnacjach w ramach protestu wobec tej decyzji, ale w mojej ocenie nie spowoduje to większych perturbacji wewnątrz dolnośląskiej PO.
Polański twierdzi też, iż politologiczny instynkt podpowiada mu, że nie będzie w związku z tym większych zawirowań również w oleśnickiej strukturze Platformy Obywatelskiej. Dlaczego?

Pójdą razem?
Zdaniem radnego Platformę powinny teraz zajmować głównie kwestie związane z decyzjami rządzących powiatem polityków Prawa i Sprawiedliwości. - Niezrozumiałe decyzje w wielu kwestiach nie pozwalają nam się nudzić - mówi Polański. - Nieporadność w wielu obszarach choćby służby zdrowia, powoduje, że mamy zbyt wiele pracy.
Czy powodem dobrego samopoczucia działaczy PO jest coraz bliższy związek działaczy oleśnickiej partii z Porozumieniem Samorządowym 2018? Z pewnością tak. Wspólne stanowiska w kluczowych dla powiatu sprawach, wystawienie wspólnego kandydata w wyborach uzupełniających do rady miasta to tylko niektóre przykłady zacieśniającej się współpracy. W kuluarach mówi się też, że obie frakcje myślą nad stworzeniem wspólnego bloku w wyborach samorządowych. - Jeśli staniemy oddzielnie, nie ma nas, tak jak zginęliśmy w starciu z RdO w mieście e 2014 roku - mówi jeden z lokalnych działaczy. - Na pewno nie można jednak iść do tych wyborów pod szyldem Platformy Obywatelskiej.

Mamy swoje cele
To stanowisko potwierdza pośrednio Jarosław Polański. - Najważniejsze jest to, że tu w naszej małej ojczyźnie, dla jej dobra, potrafimy się dobrze organizować i porozumiewać - uważa. - Robimy to nie tylko we własnej formacji, ale także tworząc szersze projekty.
Chodzi właśnie o współpracę z Porozumieniem Samorządowym. - Po wyborach uzupełniających do oleśnickiego samorządu wiemy na pewno, że razem możemy pracować a co ważniejsze zwyciężać kolejne wybory - mówi Polański. - Oleśniczanie pokazali bezsprzecznie, że chcą innej Oleśnicy. Będziemy dobrą alternatywą dla każdego nieporadnie zarządzanego samorządu w naszym powiecie. Z samym powiatem na czele.

Jak w mieście?
Czy kwestia współpracy PO z Porozumieniem Samorządowym 2018 jest oczywista dla wszystkich działaczy lokalnej Platformy? Przypomnijmy, że w 2014 roku jeden z liderów PO Piotr Pawłowski poparł w wyborach na burmistrza Michała Kołacińskiego. Wprawdzie teraz relacje między oboma politykami znacznie się ochłodziły, ale pozostaje pytanie: czy obecny szef PO w powiecie zdecyduje się odsunąć własne ambicje? Czy pójdzie na ustępstwa? Wydaje się, że bez nich przyszłości PO w powiecie praktycznie nie ma.
Radny Wojciech Brym: Platforma Obywatelska jest partią w której różnorodność poglądów jest doceniania i szanowana. Platforma zwyciężała między innymi dlatego, że potrafiła łączyć wiele nurtów i wiele osobowości pod wspólnymi skrzydłami. Decyzja o usunięciu dolnośląskich posłów – Jacka Protasiewicza i Stanisława Huskowskiego była dla nas zaskakująca. Liczymy jednak, że uda się zażegnać ten spór na korzyść wspólnego projektu jakim jest Platforma Obywatelska. - Z posłem Michałem Jarosem łączą nas zbieżne poglądy i lata udanej współpracy. Mimo, iż jesteśmy w dwóch rożnych partiach będzie jeszcze sporo okazji by móc współpracować z korzyścią dla powiatu oleśnickiego i Oleśnicy - mówi Brym.