Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bociek Kajtek został na zimę. Mieszka w ośrodku w Kątnej

Karolina Jurek
Prawdopodobnie zginąłby z wyziębienia. Teraz dochodzi do siebie w Ośrodku dla Zwierząt w Kątnej.
Prawdopodobnie zginąłby z wyziębienia. Teraz dochodzi do siebie w Ośrodku dla Zwierząt w Kątnej.
Wolontariusze ośrodka Przytul Pyska uratowali dzikiego ptaka od wielkiego mrozu

Wolontariusze ośrodka adopcji zwierząt Przytul Pyska spisali się na medal. W ubiegłym tygodniu uratowali bociana, który został w naszej okolicy na zimę.
-W piątek 6 stycznia o godzinie 19:30 na nasz numer ośrodka adopcji zwierząt Przytul Pyska zadzwoniła wolontariuszka TOZ Opole z prośbą o pomoc. Pilnie poszukiwała lekarza weterynarii zajmującego się dzikim ptactwem. Decyzja Przytul Pyska była natychmiastowa bo i czekać nie było na co. Każda kolejna minuta zastanawiania się zmniejszała szansę boćka na przetrwanie - relacjonuje nam działaczka ośrodka Agnieszka Szachidewicz. Bocian znajdował się na terenie województwa opolskiego, wcześniej widywany był także w Bierutowie. Miał marne szanse na przeżyci ze względu na trzaskający mróz. - Tego samego dnia złapaliśmy bociana i zabezpieczyłyśmy go na noc w ciepłym pomieszczeniu. Nadałyśmy mu imię Kajtek - opowiada pani Agnieszka i dodaje, że następnego dnia bocian został przewieziony do ośrodka dla zwierząt w Kątnej.

Kajtek ma się dobrze
- Kajtek został nakarmiony bocianim przysmakiem, czyli surowym mięsem. Był już ogrzany, ale wymęczony, przez co nie próbował nawet walczyć. A może czuł, że nie chcemy mu zrobić krzywdy? - zastanawia się pani Agnieszka, która dodaje, że po pierwszych oględzinach dokonanych przez lekarza weterynarii okazało się, że Kajtek jest młodym bocianem, któremu odlot na zimowanie uniemożliwiły ubytki w piórach w jednym ze skrzydeł. Rokowania są jednak dobre. Na wiosnę, po zmianie opierzenia, Kajtek powinien dostać nowych piór. Obecnie uratowany bociek pozostaje pod opieką Ośrodka dla Zwierząt w Kątnej, gdzie ma do dyspozycji swój własny ogrzewany i bezpieczny boks. - Trzeba jednak zapewnić mu wyżywienie, więc jeśli ktoś ma ochotę pomóc nam w uratowaniu boćka Kajtka będziemy bardzo wdzięczni - apeluje pani Agnieszka i dodaje: - Najbardziej potrzebujemy słomy lub siana oraz surowego mięsa i ryb (również mrożonych).

Podopiecznych nie brakuje
Do Ośrodka dla Zwierząt w Kątnej trafiło wiele żywych stworzeń, którym udało się uniknąć śmierci. Lekarz weterynarii Tomasz Grabiński, który prowadzi ośrodek mówi, że przez około siedem lat jego działalności miał pod swoją opieką około 600 dzikich zwierząt. - Były to też ptaki drapieżne - mówi nam pan Tomasz i dodaje, że najbardziej w pamięć zapadł mu orzeł bielik.
- Trafiło do nas już około sto pustułek i 50 myszołowów. Niestety nie wszystkich moich podopiecznych udało się uratować - wyjaśnia weterynarz, który obecnie oprócz bociana Kajtka, którego uratowały działaczki oleśni-ckiego ośrodka Przytul Pyska ma także łabędzia, który trafił do niego ze stawu na Ratajach.
- Ten ptak jest w ośrodku od około dwóch tygodni, był ranny i raczej nie był z tych okazów, które latają. Wszelkie czynności wykonywał chodząc. Zamarzający staw był dla niego wielkim zagrożeniem i jego szanse na przeżycie z każdym dniem malały. Dzięki czujności mieszkańców żyje - wyjaśnia nam Tomasz Grabiński, który będzie szukał dla łabędzia odpowiedniego miejsca, w którym będzie mógł normalnie żyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto