Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Anna Haniszewska z Ligoty Wielkiej szykuje się do pierwszego wernisażu swoich obrazów

Karolina Jurek
Anna Haniszewska do Ligoty Wielkiej przeprowadziła się 14 lat temu z Wrocławia
Anna Haniszewska do Ligoty Wielkiej przeprowadziła się 14 lat temu z Wrocławia
Dusza artysty drzemała w niej od dziecka. Już jako uczennica szkoły podstawowej malowała tak, że zapierała dech w piersiach nauczycielki.

-Były nawet głosy, żebym kształciła się dalej w tym kierunku, ale skończyło się na pomysłach. Przeważyły studia, które w przyszłości miały dać mi możliwość dobrej pracy i zarobienia pieniędzy - uśmiecha się Anna Haniszewska, mieszkanka Ligoty Wielkiej, która trzy lata temu postanowiła wywrócić swoje życie do góry nogami. Czy było warto? Nasza rozmówczyni bez zastanowienia mówi, że tak. - Najważniejsze to spełniać się w pracy, która jest jednocześnie pasją. Ja odnalazłam to wszystko w tworzeniu obrazów - mówi.

Przełomowe 40.urodziny
Czas na zmiany w życiu pani Ani przyszedł blisko trzy lata temu.
- Przed laty moja pasja i zamiłowanie do tworzenia zostały odsunięte na drugi plan. W czasach liceum jeszcze trochę szkicowałam, a swoje prace rozdawałam znajomym. Nie było tego jednak za wiele. Wiadomo, trzeba było zająć się dorosłym życiem i codziennością - mówi pani Anna, która spróbowała sił przy sztaludze stosunkowo niedawno.

Trzy lata temu pani Ania pracowała w jednym z czasopism o duchowości. - Zastanawiałam się czy zostało mi coś z młodzieńczych zdolności - mówi i dodaje, że ręka i oko bez systematycznych ćwiczeń nie mają szans na funkcjonowanie w nienagannym stanie. Dlatego mieszkanka Ligoty postawiła na ciężką pracę
- Zaczęłam od mandali, obrazów w kształcie koła, tworzonych w stanie medytacyjnym. Następnie, dzięki pracy i kontakcie z ludźmi, miałam okazję stworzyć wariację na temat prac Tamary Łempickiej, polskiej malarki z epoki art déco, która w ocenie specjalistów wypadła bardzo dobrze - opowiada. - To pokazało mi, że jeszcze coś z talentu pozostało we mnie i że drugi raz nie mogę pozwolić, aby się to zmarnowało.

Czuję się spełniona
Blisko dwa lata temu okazało się, że potrafi stworzyć także to co widzi. Podpowiedzi i wskazówek na temat tworzenia obrazów i dobierania barw udzieliła pani Ani, Anna Maria Kram z Akademii Sztuk Pięknych.
- Jej doświadczenie zmobilizowało mnie do ciągłych prób i uczenia się na błędach, tak by każdy obraz był lepszy od poprzedniego- mówi pani Ania, która tworzy stylem realizmu i mistycyzmu. - Inspirują mnie postacie, gra cieni, światła - wyjaśnia artystka, która dodaje, że szykuje się do swojego pierwszego wernisażu. - Daję sobie dwa miesiące na stworzenie cyklu 10 obrazów przedstawiających Amazonki - mówi Haniszewska, która ma w planie także przekazanie kilku obrazów fundacji Rock and Roll. - Kiedy tworzę, czuję się spełniona i wolna. Dlatego nie mam wątpliwości, że warto było postawić swoje życie na jedną kartę - puentuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto