Życie bez książek nie miałoby sensu?

Wiele i niewiele zmieniło się w historii książek na przestrzeni lat. Bo o ile zmieniła się forma wypożyczeń to nie zmieniła się znacząco ilość wypożyczanych książek. Krystyna Szumejło w oleśnickich bibliotekach pracuje już 30 lat. O wypożyczeniach, czytelnikach i tym co jest bestsellerem wie niemal wszystko. O książkach z kolei mówi, że są lekiem na całe zło. Tak też oceniają je czytelnicy.

Dramat byłby gdyby nie było książek
Będąc w bibliotece można wyczuć swoisty klimat. Zapach książek, cisza i krzątający się pomiędzy regałami ludzie to nie wspomnienie, a rzeczywistość. - Tak u nas jest często, mieszkańcy chętnie do nas zaglądają, choć pewnie wielu myśli, że książki już nikogo nie obchodzą - słyszymy w bibliotece.
Czytelnicy do oleśnickich bibliotek przychodzą niemal każdego dnia. Jak mówi pani Krysia, są czasami dni, kiedy ustawiają się w bibliotece kolejki. - Nie brakuje chętnych, którzy tylko czekają na książkowe nowości - mówi nam nasza rozmówczyni. Jak się okazuje czytelnikami nie są tylko osoby starsze. Wypożyczenia są w oleśnickich bibliotekach całymi rodzinami. - Mamy takich czytelników, którzy przychodzą do nas i biorą kilkanaście tytułów. W domu czytają dzieci, rodzice i dziadkowe - uśmiecha się pani Krysia. Nasza rozmówczyni z uśmiechem wspomina także jak po 1989 roku zaczęły być wydawane tytuły zachodnie. Wtedy, jak mówi, był prawdziwy szał.
- Faktycznie te książki wówczas cieszyły się dużym zainteresowaniem - uśmiecha się kobieta i dodaje: teraz już dużym powodzeniem cieszy się literatura polska, szczególnie powieści obyczajowe i sensacyjne. W bibliotece można zaobserwować nawrót do literatury polskiej, jest dużo nowych autorek, których czytelnicy sobie chwalą.

Jak się okazuje wiele osób, szczególnie starszych nie wyobraża sobie codzienności bez biblioteki. - Książki to lekarstwo na całe zło - przekazuje nam słowa czytelników pani Krysia i dodaje, że mieszkańcy często dzielą się informacjami, że czytanie książek jest dobre m.in. na problemy ze snem.
- Mamy też np. czytelniczkę, która ma ponad 80 lat i czyta bardzo dużo książek. Co ciekawe szystkie bez okularów - zdradza nam bibliotekarka. W oleśnickich zbiorach z myślą o osobach starszych znajdują się także książki pisane dużą książką, a w filii na Kleeberga jest książka mówiona i z muzyką. - To jest ukłon w stronę czytelników - mówi pani Krysia.
A co czytane jest najczęściej?
- Długo by wymieniać, lista jest naprawdę długa - mówi nam pani Krysia i rozpoczyna wyliczanie. Zdecydowanie z polskiej literatury królują książki Remigiusza Mroza, Katarzyny Bonda i Katarzyny Puzyńskiej. Dla panów najczęściej wybierane są książki Jakuba Ćwieka. Chętnie czytane są również dzieła Magdaleny Witkiewicz, Hanny Cygler czy Moniki Oleksy. - Wszystko zależy od tego co jest na czasie. Bo wszystko się zmienia - słyszymy.

Zmiany, ale na plus
Zmiany zaszły także w czytelnictwie. Zauważalne były jeszcze w latach 90. Jak mówi nam pani Krysia wtedy weszły do bibliotek komputery, a wraz z nimi system. Każdy czytelnik z tradycyjnej szufladki trafił do systemu komputerowego i wszedł w posiadanie kodu kreskowego otrzymując jednocześnie kartę biblioteczną.
- To była jedna z większych zmian w bibliotekach, której wszyscy musieliśmy się nauczyć, pracownicy, ale i też czytelnicy - uśmiecha się nasza rozmówczyni. Ale nie od razu czytelnicy korzystali z kart, które im wręczono. - Nie brakowało zapominalskich i takich, którzy nie tak łatwo potrafili się przestawić na zmiany. Z czasem udało się, każdy tytuł znalazł się w programie i tak później było już tylko więcej aktualizacji i nowości - mówi nam pani Krystyna, która uważa jednak, że technologia nigdy nie wyprze całkowicie tradycyjnych książek.
Na przestrzeni czasu szybko okazało się, że system komputerowy bardzo usprawnił pracę bibliotek, a także przysłużył się czytelnikom. - Dzięki temu, że wszystko jest w programie czytelnik może sprawdzić między innymi czy dana książka jest dostępna, czy może ją wypożyczyć, można także zamówić dany tytuł - mówi nam pani Krystyna, która wspomina także o wypożyczeniach międzybibliotecznych. - Dawniej także była taka możliwość, ale to trwało bardzo długo - słyszymy. Kiedyś trzeba było zadzwonić, zapytać, osoba po drugiej stronie musiała sprawdzić czy ma fizycznie tę książkę i dopiero dochodziło do przekazania. Teraz wszystko odbywa się znacznie sprawniej - mówi Szumejło. - Dużo łatwiejszy jest też dostęp, czytelnik każdy może zalogować się na konto biblioteczne i chociażby przedłużyć sobie wypożyczenie książki - mówi nam pani Krystyna.

Kto wypożycza najczęściej?
Jak się okazuje głównie są to Panie. Choć panowie wcale nie są daleko w tyle. Z zasobów oferowanych przez bibliotekę chętnie korzystają także członkowie Oleśnickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
- Starzejemy się troszeczkę, i dlatego automatycznie zwiększyła nam się też grupa osób starszych, ale często odwiedzają nas także studenci i uczniowie. Oni zawsze byli i zawsze będą, bo materiały, których poszukują nie zawsze są w sieci - mówi nam Krystyna Szumejło. Obecność młodych ludzi w bibliotece to widok niemal codzienny szczególnie w okresie przed maturami. - Wizyta w bibliotece to też oszczędność, bo książki oczywiście swoje kosztują - słyszymy.
Jak przyznaje nasza rozmówczyni, ludzie chętnie wypożyczają tytuły aby nadrobić zaległości. - Goni nas czas, dlatego kiedy tylko jest możliwość mieszkańcy przychodzą aby książkowe zaległości nadrobić - mówi nam nasza rozmówczyni i dodaje, że zdecydowanie dominującą grupą jest ta nieaktywna zawodowo.