Właśnie wracamy z interwencji z miejscowości pod Kłodzkiem. Pies, którego widzicie na zdjęciach to 7-letni kajtek. Umiera najgorszą z możliwych śmierci, śmiercią głodową. Był przypięty na metrowym łańcuchu w wychodku, leżał umazany fekaliami i krwią. Widać po ranach na szyi, że walczył, próbował uciec, dopóki miał siły. Nie wiadomo, jak długo tam wegetował zjadany żywcem przez pchły i muchy - informuje wrocławska Ekostraż i prosi o wsparcie finansowe na leczenie Kajtka.
31 psów z Radys przyjechało do Wrocławia. Czekają na nowe do...
Jak można pomóc? Przeczytacie TUTAJ - KLIK!
500+. Będzie zmiana okresu rozliczeniowego