Czy dwa miesiące oczekiwania do lekarza to norma?
Oleśniczanie korzystający z podstawowej opieki zdrowotnej w przychodni przy ul. Hallera narzekają. Powód? Kolejki do lekarza pierwszego kontaktu. Szefowie Samodzielnego Zespołu Publicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej od lat szukają na nie recepty. Skutecznie?
Jest lepiej?
O sprawie pisaliśmy kilka razy. Dyrektor Stanisław Ptak nieraz deklarował na naszych łamach rozwiązanie problemu. Nowością, która jeszcze w 2012 roku miała być panaceum na kolejki było zapisywanie pacjentów do lekarza na kilka dni przed planowaną wizytą, a nie w dniu wizyty. - Miało być lepiej, ale nie jest - denerwuje się nasza Czytelniczka. - Zapytałam w rejestracji, kiedy będą mogła dostać się do swojego lekarza, usłyszałam w odpowiedzi, że czas oczekiwania to dwa miesiące. Do tego czasu to można umrzeć a już na pewno nie wyzdrowieć - mówi oleśniczanka.
Rejestracja non stop
W przychodni przy ul. Hallera pracuje obecnie 15 lekarzy. Mają w sumie 8,83 etatu. - Zgodnie z wymogami NFZ mamy obowiązek zatrudnienia lekarzy w wymiarze czterech etatów dla „zadeklarowanych” pacjentów powyżej 19 roku życia - wyjaśnia dyrektor Stanisław Ptak, który zapewnia, że w stanach nagłych pacjenci przyjmowani są do wszystkich lekarzy w dniu zgłoszenia, a rejestracja odbywa się osobiście, telefonicznie, przez osoby trzecie oraz elektronicznie. Codziennie od 7 do 18. - W okresie zwiększonej zachorowalności także od 8 do 20, mimo iż zgodnie z umową z NFZ mają być realizowane do 18 - mówi dyrektor, który odniósł się też do podnoszonego przez naszą Czytelniczkę czasu oczekiwania na wizytę.
Ile czekamy?
Za punkt wyjścia Stanisław Ptak przyjął 9 kwietnia. Tego dnia do sześciu lekarzy można było dostać się od razu. Do pięciu rejestrowano chorych na 14 kwietnia, do kolejnych na 20 kwietnia, 7 maja i na 2 czerwca. - Lekarz, do którego na wizytę trzeba czekać dwa miesiące przyjmuje ponad 600 pacjentów miesięcznie i wykonuje kilkadziesiąt badań USG - wyjaśnia Ptak. Dyrektor podkreśla, że każdy pacjent ma prawo zapytać rejestratorkę o terminy przyjęć swojego lekarza, a jeśli dany termin mu nie odpowiada - ma prawo zarejestrować się do innego, który przyjmie go w terminie dogodnym dla niego. Dyrektor potwierdza dwumiesięczne oczekiwanie na poradę, ale - jak podkreśla - do jednego lekarza. - Nie zmienia to faktu, że SZPZOZ zapewnia udzielanie świadczeń w dniu rejestracji, a liczba lekarzy zatrudnionych jest większa od wymaganych przez NFZ - puentuje Stanisław Ptak. a
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?