Informatyk w gminie, ale też najpoważniejszy rywal obecnego wójta podczas jesiennych wyborów. Kampania w tej gminie była zacięta. Nie brakowało ostrych słów i oskarżeń. Jeden ze sporów trafił nawet do sądu w trybie wyborczym. Kolejne postanowienie sądu zapadło w poniedziałek.
Idą do sądu
Dwa miesiące po wyborach wójt Artur Ciosek zdecydował się na rozstanie z Baszkiewiczem. Urzędowy informatyk otrzymał wypowiedzenie z pracy. Wójt zapewniał, że jego odejście to przede wszystkim reorganizacja urzędu. - Uważam, że stanowisko informatyka nie jest nam potrzebne. Likwidacja tego miejsca pracy będzie formą oszczędności - mówił wtedy Artur Ciosek.
Sprawa trafiła do sądu pracy. W poniedziałek sąd pierwszej instancji wydał wyrok. Pomyślny dla Baszkiewicza. - Sąd przyznał mi rację - mówi Baszkiewicz, zwolniony z pracy dyscyplinarnie. - Nie podzielił zarzutów postawionych wobec mnie. Jeden z nich mówił o tym, że bez wiedzy przełożonych przekierowałem domenę gminy na inny serwer. Inny, że nie stawiłem się na spotkane służbowe. Informację o nim dostałem 20 marca, a spotkanie odbyło się cztery dni wcześniej. Jak więc miałem na nim być. Baszkiewicz żądał zadośćuczynienia w wysokości jednej pensji. - Zależało mi też na oczyszczeniu swojego imienia - mówi kontrkandydat Artura Cioska.
Wójt nie ukrywa zaskoczenia wyrokiem sądu. - Jestem zdziwiony, że naruszenie prawa i nadużycie swojej funkcji jest przez sąd respektowane i nie stanowi dla wymiaru sprawiedliwości podstaw do zwolnienia dyscyplinarnego - mówi nam wójt.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?