Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

WOJ. ŚLĄSKIE: Miasta naszego regionu marnują okazje na darmową promocję w sieci

Marcin Zasada
Katowice reklamują się nawet na portalu Nasza-klasa. pl
Katowice reklamują się nawet na portalu Nasza-klasa. pl FOT. NASZA-KLASA. PL
Miasta województwa śląskiego co roku przeznaczają duże pieniądze na promocję. Lekceważą przy tym darmowe narzędzia do promocji, które daje im internet. Większości gmin próżno szukać na portalach społecznościowych, takich jak Facebook, Nasza-klasa, YouTube czy Twitter.

Zjawisko, które na Zachodzie jest powszechne, urzędnicy w miastach regionu wciąż traktują z rezerwą należną podejrzanej egzotyce.

- Warszawa i Wrocław dbają o promocję w serwisach społecznościowych od kilku lat. Z powodzeniem łączą je w spójny system. A u nas? Jak zwykle reagujemy z opóźnieniem - dziwi się Marcin Młodożeniec, właściciel agencji Prime PR.

Hamburg ma prawie 256 tys. fanów na swojej stronie na Facebooku. Ze Śląska do Hamburga jest jakieś 800 kilometrów, ale większy dystans dzieli nas w internecie. Do promocji i kontaktów z ludźmi serwisy społecznościowe sprawnie wykorzystują jedynie Katowice i Częstochowa. Mają tam profile, na bieżąco uzupełniane. W katowickim urzędzie jest nawet człowiek odpowiedzialny wyłącznie za tzw. social media. Dba on o zamieszczanie aktualnych zapowiedzi imprez, koncertów, zawodów sportowych i innych wydarzeń kulturalnych, interakcje z ich uczestnikami czy konkursy. W Częstochowie promują nawet mniejsze imprezy klubowe, a relacje z nich można potem obejrzeć na miejskim kanale w YouTube. Są efekty.

- Po pierwsze, większa frekwencja i zainteresowanie ludzi - mówi Tomasz Jamroziński z UM w Częstochowie.

- Po drugie, wymiana poglądów - dodaje Waldemar Bojarun, rzecznik UM Katowice. - Na Mariackiej zorganizowaliśmy dzień rycerski. Fajny pokaz, ale przyszło mniej ludzi niż zakładaliśmy. Na Facebooku internauci narzekali na przedpołudniową porę. Dzięki ich uwagom, kolejne imprezy planujemy później.

Rybnik na Facebooku ostatnią wiadomość zamieścił 2 września. Bytom na Naszej-klasie wciąż chwali się nocą świętojańską z czerwca. Wchodząc na zabrzański profil na Blip.pl, znajdziemy informację o koncercie Tori Amos sprzed ponad roku. W Mysłowicach prezydent Grzegorz Osyra dba o autopromocję w serwisach społecznościowych, ale zaniedbał podobne działania na rzecz miasta. Jeszcze gorzej jest w Bielsku-Białej, gdzie nikt nie widzi potrzeby korzystania z dobrodziejstw internetu.

- Mamy własny serwis internetowy, który spełnia nasze oczekiwania. Nie zastanawialiśmy się nad innymi formami promocji - przyznaje Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego ratusza. Jak twierdzi, urzędowa strona notuje 2-3 tys. wejść dziennie. Każda dobrze prowadzona strona na jednym z popularnych serwisów społecznościowych zapewnia nawet trzy razy więcej odsłon.

Społecznościowa rewolta w sieci

Portale społecznościowe to takie miejsca w internecie, w których miliony internautów dyskutują, przekazują sobie informacje, zamieszczają filmy, muzykę, zdjęcia itp. Tworzą się w ten sposób wirtualne zbiorowości znajomych, których łączą wspólne pasje i poglądy.

Globalna popularność serwisów takich jak YouTube, Facebook, Twitter, Wikipedia czy MySpace nie ominęła też Polski. Nad Wisłą gigantyczny sukces (również finansowy) odniosła Nasza-klasa, ale wielką karierę zrobiły też Allegro, Grono, Profeo czy Fotka.

Liczba użytkowników Facebooka, najpopularniejszego portalu społecznościowego na świecie, szacowana jest na ponad 450 milionów! Każdego miesiąca na portal trafia ponad miliard zdjęć oraz 10 milionów filmów.

Facebook, taki nowy dalekopis

Z dr. Krzysztofem Gajdką, specjalistą ds. komunikacji społecznej rozmawia Marcin Zasada

Jak ocenia pan aktywność naszych miast na platformach społecznościowych?

Przeciętnie. Są dobre przykłady, jak Katowice, ale wiele miast unika takiej promocji.

Dlaczego miast to nie interesuje?

Bo w internecie trzeba słuchać ludzi, a nie przemawiać przez megafon. W samorządach wciąż panuje mentalność z poprzedniej epoki, w której szczytem techniki był dalekopis. Facebook starszym urzędnikom kojarzy się z czymś, na co ich pracownicy tracą czas podczas pracy.

Co miasto ma z tego, że jest na Facebooku?

Wymianę informacji i poglądów, których w takim wymiarze nie zapewni inna forma komunikacji. Powstają wspólnota wokół miasta i poczucie więzi, które mogą przydać się przy pozytywnym lobbingu na rzecz danej miejscowości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Danuta Stenka jest za stara do roli?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto