Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walczę, bo mam dla kogo! Marek Pliszek wraca do zdrowia

Karolina Jurek
Pan Marek z żoną Agatą i córką Magdaleną, którą  sam nam przedstawił
Pan Marek z żoną Agatą i córką Magdaleną, którą sam nam przedstawił fot. Karolina Jurek
Mamy dobrą wiadomość! Marek Pliszek, dzięki rehabilitacji odzyskuje sprawność

O wielkim szczęściu i wielkich postępach w powrocie do zdrowia można mówić w przypadku Marka Pliszka. We wrześniu minionego roku 45-letni oleśniczanin przeszedł rozległy udar mózgu. Kiedy trafił na oddział intensywnej terapii nie było z nim kontaktu. Dziś, jego stan znacznie się poprawił. Mężczyzna potrafi utrzymać głowę, siedzi, odzyskuje sprawność w rękach, samodzielnie łyka, z pomocą rehabilitanta chwilę stoi, a także...mówi. Pan Marek sam opowiedział nam o swoich postępach. O tym jak wygląda jego dzień i jak bardzo jest wdzięczny oleśniczanom za wsparcie.

Walka o każde słowo
Rehabilitacja pana Marka wypełnia każdy jego dzień. Od godz.10 do 18 naprzemiennie odwiedzają go specjaliści z Oleśnicy i Wrocławia. - Codziennie pracuje ze mną czterech rehabilitantów - to między innymi usłyszeliśmy z ust pana Marka, który według specjalistów jest niezwykle dzielny i zaangażowany w ćwiczenia. - Mam dla kogo walczyć - wyjaśnia swoją walkę o powrót do zdrowia oleśniczanin, spoglądając na żonę Agatę.
Pierwsze słowa po utracie mowy będącej wynikiem udaru pan Marek próbował składać będąc jeszcze w klinice rehabilitacji w Bydgoszczy. Spędził tam ponad trzy miesiące.

- Dzięki pracy wielu specjalistów łapaliśmy z Markiem kontakt. Najpierw pracując na tablicy znaków, gdzie mąż pokazywał poszczególne literki, później pojawiały się pojedyncze słowa - opowiada pani Agata, która dodaje, że w tych trudnych chwilach ani przez moment nie miała zawahania, że trzeba walczyć. A nie było łatwo. Pan Marek nie od razu dostał się na wspomnianą już i wysoko ocenianą przez chorych rehabilitację w Bydgoszczy. - Kwalifikowali się ci, którzy potrafili m.in. wysunąć język poza usta, a Marek po udarze tego nie potrafił. Sprawność wróciła dopiero z czasem - dodaje oleśniczanka.

Dziś wracający do zdrowia mężczyzna nie ma z tym żadnego problemu. Doskonale pamięta też każdy szczegół z przeszłości. Jest w pełni świadomy. - Może to zabawne, ale przypomina mi o wielu sprawach, które mi wylatują z głowy - mówi z uśmiechem pani Agata i dodaje, że jej mąż pamięta także na przykład w co była ubrana w dniu kiedy się poznali. Czy, mimo optymizmu, bywają w domu Pliszków gorsze chwile? Pan Marek ze wzruszeniem przyznaje, że bywa ciężko. Ale zaraz dodaje, że może liczyć na żonę, dzieci i rodzinę, która w tym trudnym dla nich czasie stanęła na wysokości zadania. Pomagają także znajomi i przyjaciele oraz zupełnie obcy ludzie, którzy wzięli udział w akcji charytatywnej dla pana Marka.

Potrzeba pieniędzy
Pani Agata przyznaje, że walka o powrót do zdrowia męża nie byłaby możliwa gdyby nie ich wsparcie. - Leczenie i rehabilitacja to bardzo duży wydatek. Sami nie dalibyśmy rady, a 90 procent rehabilitacji odbywa się prywatnie- podkreśla.

Miesięcznie na samych rehabilitantów i trzy opiekunki, które codziennie na zmiany, w czasie gdy pani Agata jest w pracy, opiekują się panem Markiem trzeba wydać... około 10 tys. zł. Do tego dochodzą koszty lekarstw.
W październiku rodzina Pliszków planuje skorzystać z rehabilitacji refundowanej przez Narodowy Fundusz Zdrowia. - Osobom po udarach przysługuje 6 tygodni bezpłatnej rehabilitacji, to bardzo mało, ale lepsze to niż nic - mówi kobieta i dodaje, że wielkim wyzwaniem dla pana Marka będzie jego sobotnia wizyta w ramach rehabilitacji na basenie w Namysłowie. - Ludzie po udarze chwalą sobie taką formę ćwiczeń, może i Markowi się spodoba - mówi nam pani Agata.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto