Od pierwszego dnia września uczniowie szkół nie znajdą w szkolnych sklepikach tzw. śmieciowego jedzenia. Napoje gazowane, słodycze czy chipsy odeszły w odstawkę. Postawiono na zdrową żywność, przede wszystkim na owoce i warzywa. Niestety, nowy przepis, który wszedł już w życie może sprawić, że uczniowie w sklepikach nie znajdą jednak nic. Bo te zwyczajnie będą zamknięte.
Nieopłacalny biznes
Najemcy punktów sprzedażowych w oleśnickich placówkach już pod koniec ubiegłego roku szkolnego uprzedzali dyrektorów szkół o możliwości rezygnacji z najmu lokalu. Maria Kaczmarek, dyrektor Gimnazjum nr 1 już podczas apelu na rozpoczęciu roku szkolnego zaznaczyła, że nie wiadomo jak długo sklepik szkolny będzie jeszcze funkcjonował.
- Najemca, który jest w szkole od kilku lat dał sobie miesiąc na sprawdzenie opłacalności prowadzenia punktu - powiedziała nam dyrektorka i dodała, że jeśli sklepik zostanie zamknięty uczniowie będą musieli zabierać ze sobą spore zapasy jedzenia z domu, ponieważ wyjście poza teren szkoły w czasie zajęć jest zabronione.
Problemu w zmianach przepisów nie widzą natomiast najemcy lokalu w Szkole Podstawowej nr 6. -Właścicielka zmieniła asortyment, robi kanapki i prężnie działa już od 2 września - mówi dyrektor placówki Jadwiga Wieczorek.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?