" - Teraz jest ministrem i się od nas odwróciła. Może jakieś afisze trzeba zamówić i rozwiesić w Warszawie, żeby wstyd jej było? - zastanawiają się na głos. Mają żal do Beaty Kempy, bo kiedy zamykano oddział wewnętrzny w szpitalu i zwolniono 23 osoby, minister nie zrobiła nic" - to jeden z cytatów z artykułu "Gazety Wyborczej".
Dalej "Gazeta" przypomina, że Wojciech Kociński i Beata Kempa latami tworzyli samorządowo-polityczny tandem. "Razem zasiadali w sycowskiej radzie miejskiej. Kiedy ona walczyła o fotel burmistrza, on jej pomagał. Pracował na jej sukces w 2004 roku, kiedy chciała się dostać do Parlamentu Europejskiego, a potem do Sejmu. Kiedy on chciał zostać radnym, szefem miasta albo posłem, ona udzielała mu poparcia." - czytamy.
"Teraz starosta Kociński czuje się jak wróg publiczny numer jeden - napiętnowany przez sycowian i Beatę Kempę. Twierdzi, że kiedy jego żona idzie do sklepu, ludzie milkną. On sam po mieście stara się nie chodzić. Z minister w rządzie PiS już nie rozmawia." - pisze dziennik.
I dalej zadaje pytanie: "Co Beata Kempa zrobiła dla szpitala w Sycowie? Pracownica biura poselskiego przy ul. ks. Rudy: - Teraz nie mam z nią kontaktu. Nie ustaliłyśmy, co mam mówić mieszkańcom, którzy o to pytają. Wiem, że spotkała się z ministrem zdrowia i rozmawiała w NFZ."
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?