W Inowrocławiu będzie Skwer Praw Kobiet. Tak zdecydowali radni podczas sesji

Sprawa poruszana była też na przedostatniej sesji, wtedy jednak Komisja Statutowa i Nazewnictwa sugerowała, że należy wskazać inne miejsce, które można byłoby nazwać Skwerem Praw Kobiet. Zdecydowano, że komisja jeszcze raz zajmie się projektem uchwały.

Tymczasem w porządku obrad przygotowanym na ostatnią w tej kadencji sesję (29 kwietnia) znalazły się dwa projekty uchwały dotyczące tego samego terenu na os. Piastowskim. Ten przeanalizowany po raz kolejny przez Komisję Statutową i Nazewnictwa oraz inaczej określający położenie Skweru Praw Kobiet wniesiony przez Wojciecha Piniewskiego, pełniącego funkcje prezydenta Inowrocławia. Podczas omawiania porządku obrad wycofany został projekt komisji. Pod obrady wprowadzono natomiast zupełnie nowy projekt, według którego nazwę Praw Kobiet miał otrzymać skwer u zbiegu ulic: Staszica, Zapadłe i Podgórnej. Zmiany w porządku obraz zostały przyjęte.

Chwile później, w imieniu klubu PiS głos zabrał radny Maciej Basiński. Wnioskował o to, by z porządku sesji usunąć oba projekty uchwał.

- Zawsze było tak, że wspólnie pracowaliśmy nad projektami uchwał. Każdy miał prawo się wypowiedzieć. Dziś myślę, że nie chodzi tu o nadanie skwerowi nazwy Praw Kobiet, tylko o walkę polityczną. Mamy dwa projekty uchwał w tej samej sprawie, które różnią się jedynie lokalizację, a nigdy dotąd takiej sytuacji nie było. Nikt nie jest za łamaniem praw kobiet, ale ta sprawa nie ma dzielić, tylko łączyć mieszkańców - podkreślał radny PiS.

Ripostował Patryk Kaźmierczak z Koalicji Obywatelskiej: - Absolutnie , składam wniosek przeciwny. Przecież pan głosował przed chwilą za włączeniem tego punktu do porządku obrad.

Maciej Basiński odpowiedział, że głosował za projektem, bo jego klub nie jest przeciwny proponowanej nazwie skweru.

Podczas głosowania wniosek Macieja Basińskiego poprało 6 radnych, a przeciw było 15.

Oba projekty pozostały więc w porządku obrad. Jako pierwszy omawiano ten zgłoszony przez Wojciecha Piniewskiego, w którym zaproponowano nadanie nazwy Skwer Praw Kobiet terenowi zielonemu na os. Piastowskim w otoczeniu ulic: Cegielnianej, Łokietka, Jagiełły i Marulewskiej. Projekt uchwały negatywnie zaopiniowała Komisja Statutowa i Nazewnictwa. Był jednak głosowany. Za przyjęciem oddano 9 głosów, przeciw - 4, a 7 osób wstrzymało się. Uchwała została przyjęta. A to oznaczało, że drugiego projektu z lokalizacją skweru u zbiegu Staszica, Podgórnej i Zapadłe już nie omawiano.

- To jakaś kpina. Przecież to ten sam projekt uchwały, co na poprzedniej sesji, tylko dopisane dwie ulice. Wtedy stwierdziliśmy, że trzeba szukać innej lokalizacji - komentował radny Basiński.

Zastanawiał się także, czy gdyby jako pierwszy rozważany był projekt uchwały z lokalizacja skweru w okolicy ul. Staszica, to nie trzeba byłoby głosować tego, który właśnie został zaakceptowany?

- Głosowaliśmy na chybił trafił. Która uchwała pierwsza w porządku obrad, temu terenowi nadaliśmy imię. Robimy sobie żarty z praw kobiet - stwierdził Maciej Basiński.

Z kolei Ewa Podogrodzka z KO podsumowała: - Przegłosowaliśmy uchwałę zgodną z wcześniejszym wnioskiem KO i uważam za sukces że została podjęta.