Kierowcy, którzy przemieszczają się ulicą Limanowskiego w Oleśnicy przejeżdżają chodnikiem. Jazda przez ogromną kałużę, która jest na środku jezdni grozi uszkodzeniem pojazdu. Ci, którzy zdecydowali się na przejazd zgubili tablice rejestracyjne. Poszkodowani są także gospodarze znajdujących się w pobliżu ogródków działkowych.
Oleśniczanie nie kryją oburzenia. W 2019 roku ulica Limanowskiego w Oleśnicy przeszła generalny remont. Ze względu na niewystarczającą szerokość obecnego pasa drogowego na potrzeby zrealizowania tej inwestycji - konieczne było przejęcie części ogródków działkowych przyległych do obecnej drogi. Co zostało zrobione? Między innymi korekta przebiegu drogi, przebudowa skrzyżowań z ul. Krzywoustego i z ul. Moniuszki, nowa nawierzchnia bitumiczna, chodniki po obu stronach, ścieżka rowerowa, nowe lampy oświetlenia ulicznego, zatoki parkingowe oraz nowe oznakowanie drogowe, w tym przejścia dla pieszych.
Inwestycja uzyskała wsparcie finansowe z budżetu państwa w ramach Funduszu Dróg Samorządowych. Koszty całkowite to 2,3 mln zł, z czego w połowie zostaną pokryte z tego dofinansowania.
Studzienki nie nadążają z odbiorem wody
Dyrektor SDM Krzysztof Fink przyznaje, że problem jest znany i występuje po bardzo obfitych i długotrwałych opadach deszczu. - Polega na tym, że droga odwadniana jest przez system kanalizacji podłączonej do trzech studni chłonnych - wyjaśnia dyrektor.
Na etapie budowy drogi nie było możliwości podłączenia do kanalizacji deszczowej w ulicy Krzywoustego, ponieważ kanalizacja tej ulicy jest usytuowana powyżej najniższego punktu dogi w ul. Limanowskiego - mówi Krzysztof Fink i dodaje, że ponadto kanalizacja ta jest kiepskim stanie. W tegorocznych planach jest wykonanie chodnika wraz ze zjazdami w ul. Krzywoustego na odcinku od ul. Tołstoja do ul. Krzywej; przedmiotem tej inwestycji będzie również wymiana kanału deszczowego.
Z kolei ulica Moniuszki na odcinku od byłego ZNTK do Wądołów w kanalizację deszczową nie jest wyposażona.
Na ul. Limanowskiego jak wcześniej wskazano, wody opadowe zbierane są do trzech studni chłonnych, które po bardzo obfitych i długotrwałych opadach deszczu wypełniają się do czasu aż warstwy wodoprzepuszczalne przyjmą kolejne ilości wód opadowych. W skrajnie trudnych sytuacjach, a z taką mamy obecnie do czynienia konieczna jest interwencja służb wod-kan - wyjaśnia.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?