To nie atak nożownika, a próba samobójcza? Nowe informacje w sprawie wypadku w Oleśnicy

Na miejsce skierowano pogotowie ratunkowe oraz śmigłowiec LPR. U 59-letniego mężczyzny stwierdzono obecność niebezpiecznego ciała obcego w postaci noża. Najprawdopodobniej był to kilkunastocentymetrowy nóż kuchenny wbity po rękojeść w okolicę przedsercową klatki piersiowej.

Pacjent o dziwo cały czas był przytomny, lecz w ograniczonym kontakcie logicznym i pod działaniem alkoholu. Nie wystąpił u niego jednak żaden krwotok zewnętrzny. Niezwłocznie przystąpiono do stabilizacji ciała obcego oraz monitorowania funkcji życiowych. Po kilkunastu minutach nad miejscem zdarzenia pojawił się śmigłowiec LPR, który przyziemił tuż obok – na placu dawnej rozładowni - relacjonował wówczas portal Olesnica998.pl.

Mężczyzna trafił do śmigłowca, a następnie niezwłocznie został przetransportowany na Szpitalny Oddział Ratunkowy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ulicy Borowskiej we Wrocławiu. Pojawiły się hipotezy, że mężczyzna mógł zostać zaatakowany przez osoby trzecie. Dziś otrzymaliśmy informacje, że prokuratura wyklucza taką wersję zdarzeń.

Z dotychczas zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że zdarzenie można opisać jako próbę samobójczą. Do zdarzenia nie przyczyniły się osoby trzecie - podała nam prok. Małgorzata Dziewońska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Co ciekawe, w okolicy dworca PKP we Wrocławiu tego samego dnia najprawdopodobniej ugodzony nożem został 29-letni mężczyzna. Zdarzenie miało miejsce na ul. Małachowskiego na terenach kolejowych. Na miejscu było kilka radiowozów policji oznakowanych i nieoznakowanych. Mundurowi, w tym policjanci kryminalni prowadzili czynności. Poważnie ranny 29-letni mężczyzna trafił do szpitala z obrażeniami brzucha i klatki piersiowej. Prokuratura nie łączy tych dwóch zdarzeń. - Nie ma żadnych podstaw aby łączyć to zdarzenie z wrocławskim - podała nam rzeczniczka.