Tak pusto w oleśnickim Rynku na pewno jeszcze nie było

- Oleśniczanie coraz rzadziej zaglądają na Rynek, bo i po co mieliby to robić? - mówi jeden z przedsiębiorców, który prowadzi działalność na starówce. - Większość konkretnych sklepów już się stąd wyniosła. Nie ma gastronomii, a dwie kawiarenki nie uratują wszystkich. Jest źle, bardzo źle. Ludzie są załamani, bo przyjdzie im się stąd wynosić. Na koniec roku szesnaście miejskich lokali nie miało swoich najemców. Do tego dochodzą lokale prywatne. W tym Dom Handlowy Centrum, gdzie działalność prowadziło kilku przedsiębiorców, bar U Cecota zamknięty tuż przed nowym rokiem. Nie ma już w Rynku dawnej księgarni, nie ma sklepiku z drobiazgami za 5 zł. Pustkami świeci dawny sklepik mięsny (obok sklepu z bielizną), nie ma już sklepu z gospodarstwem domowym pod filarami przy 3 Maja, który wpisał się przez lata w handlową mapę Oleśnicy. Pusty jest także lokal, gdzie działał zegarmistrz. Nie lepiej jest na Sejmowej, 3 Maja czy Lwowskiej, gdzie kolejne przetargi nie są w stanie wyłonić najemców. Pustkami świeci także lokal znajdujący się w piwnicach ratusza. - Przeszedłem Rynek i okolice wzdłuż i wszerz i naprawdę wygląda to przygnębiająco - mówi pan Stanisław. - Smutna ta nasza Oleśnica - ocenia.

Władze tłumaczą

Na przyszły tydzień zakład Budynków Komunalnych, który zarządza miejskimi lokalami, ogłosił kilkanaście przetargów na ich wynajem. Przekrój jest bardzo duży. To lokale w Rynku, przy Lwowskiej, 3 Maja, Krzywoustego. Ceny za metr kwadratowy wahają się od 10 do 30 zł netto za metr kwadratowy. Zdaniem Michała Skrzypka z magistratu na zainteresowanie lokalami tak miejskimi, jak i prywatnymi, ma wpływ ogólna sytuacja rynkowa. - W przypadku ścisłego centrum nie bez znaczenia pozostają też decyzje sprzed lat o zamknięciu tego obszaru dla ruchu samochodów i o włączeniu go do Strefy Płatnego Parkowania - mówi rzecznik burmistrza. - Między innymi na prośbę przedsiębiorców w tej kadencji zlikwidowano konieczność uiszczania opłat za parkowanie w soboty. Przypomina też, że poprzez ZBK miasto zarządza łącznie 181 lokalami użytkowymi, z których zdecydowana większość (164) jest obecnie w najmie. - W samym Rynku zlokalizowanych jest 40 lokali użytkowych w zarządzie ZBK, z czego 36 jest najmowanych, a 4 przeznaczone są do najmu w drodze przetargu - podkreśla. - Po drugim nierozstrzygniętym przetargu możliwe są indywidualne negocjacje stawki czynszu. Rotację - zdaniem Skrzypka - determinują realia ekonomiczne, w tym zainteresowanie klientów ofertą, konkurencja w handlu i usługach. - W ostatnim roku najemców znalazły lokale pozostające zamknięte przez dłuższy czas, np. miejska część dawnego kina “Meteor”, lokal po wypożyczalni kaset video czy też dawne biuro SPP oraz były sklep mięsny w Rynku - puentuje swoją wypowiedź urzędnik.

Co zawiodło?

Jeszcze w kampanii wyborczej obecne władze miasta zapowiadały, że oleśnicki Rynek powinien tętnić życiem, a jego wizerunek ulegnie poprawie. W 2015 roku, gdy zapytaliśmy o ten aspekt działalności w ratuszu, usłyszeliśmy: - Z myślą w ożywieniu Rynku to miejsce wskazaliśmy na realizację programu Dzień Dobry TVN - mówił wiceburmistrz Jarosław Sadowski. - Z większym rozmachem przeprowadziliśmy Dni Europy. Pierwszy raz zorganizowaliśmy tutaj targi edukacyjne, uruchomiliśmy podczas upałów kurtynę wodną, co przyczyniło się do postrzegania centrum miasta jako miejsca właściwego do chwili wytchnienia - wyliczał wtedy zastępca burmistrza, dodając, że ożywieniu Rynku ma służyć też Galerii Trzeciej Niedzieli , giełda starci, czy jarmark świąteczny. Zastępca burmistrza zapewniał też o rozsądniejszym gospodarowaniu lokalami komunalnymi i wreszcie - uruchomieniu punktu informacji turystycznej. Dziś już wiemy, że z tych planów udało się zrealizować niewiele. Mamy za to na naszej starówce plejadę nietrzeźwych panów, którzy okupują Rynek i jego okolice od wiosny do jesieni.