Szczegółowo opowiedział nam o nich Witold Boratyński - szef przedsiębiorstwa usługowego Ekolas, które zajmuje się projektowaniem, zakładaniem i pielęgnacją zieleni w miastach i na prywatnych posesjach (w Twardogórze zagospodarowywało terenu wzdłuż rzeki Skorynia – przyp. red.).
Projekt o wartości 5 488 567,00 zł, wsparty unijną kwotą 371 004,00 zł, dotyczyć będzie tylko tej części, nie obejmującej drugiego stawu i okolic. Po zakończeniu wszystkich prac park ma przypominać miejsce, które pamiętają Bironowie, dawni właściciele Sycowa.
Koncepcje, które posłużyły firmie Ekolas do wykonania projektu właściwego, opracowali studenci Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, dzieląc park na cztery strefy: „reprezentacyjno-frontową”; „centralną” - obejmującą tereny przyległe do stawu; „rekreacyjną” - znajdującą się na terenie byłego pola kempingowego i „zadumy” - obejmującą obszar przyległy do budynku mauzoleum. Jeżeli w koncepcjach tych wiele nie zmieni konserwator zabytków, w pierwszej kolejności robót rewitalizacyjnych usuwane będą samosiewy, najpierw z terenów obok Parkowej, potem za skarpą przy pierwszym stawie, a następnie wokół mauzoleum, które będzie podświetlone i przy którym przywrócony zostanie rozetowy układ ścieżek. Podświetlone od dołu będzie również potężne drzewo przy Parkowej, czyli buk purpowy, oraz rosnący ponad 100 m dalej dąb czerwony - w sumie dwa obiekty dendrologiczne. Planowane jest odtworzenie alei kasztanowej od ul. Ogrodowej, planowane są też liczne nasadzenia: drzew - 100 sztuk, krzewów - 848, bylin - około 9 000, nowych trawników - 9,5 ha. W ilości 70 sztuk pojawią się nowe stylizowane latarnie, 100 koszy na śmieci i 50 ławek. Jest szansa, że nie zostaną zdewastowane przez wandali, ponieważ trwają uzgodnienia w kwestii ewentualnego monitoringu co cenniejszych obiektów.
Główne wejście do parku nie będzie się już znajdować przy byłej restauracji Parkowa, a kilkadziesiąt metrów w prawo, obok rzeźb przedstawiających cztery pory roku. Skoro nie będzie głównego wejścia przy Parkowej, zniknie również stamtąd asfaltowa ścieżka, która do tej pory prowadziła do parku. Asfalt kończył się będzie na wysokości obecnej pijalni piwa, dalej wykonawca zasieje trawę. Pozostanie asfaltowa ścieżka biegnąca przy placu zabaw dla dzieci, a potem w lewo do Pawłówka, jak również ta, łącząca się z ul. Leśną. Pozostałe ścieżki będą żwirowe, o ubitym twardym podłożu. Najwięcej ich będzie na terenie przy głównym wejściu, prowadzącym, obok fontanny, do punktu widokowego w miejscu byłej pergoli. – Kamienne słupy, stojące tam do tej pory, zostaną rozebrane. Są nie z epoki, a my odtwarzamy pergolę, więc chcemy żeby przypominała tę z czasów Bironów – wyjaśnia Witold Boratyński.
Z punktu widokowego przy pergoli będzie można zejść drewnianą 350-metrową kładką, przez tzw. łąkę kwietną, aż do części rekreacyjnej po byłych kempingach. Właśnie tu, za skarpą przy pierwszym stawie, stanie amfiteatr na scenę namiotową, dalej swoje miejsce znajdzie stylizowana altana, a znajdujący się tuż obok zakątek wypoczynkowy bogaty będzie w różnego rodzaju urządzenia do gier i zabaw. Nie zabraknie szachów, piłkarzyków, stołów do ping-ponga i miejsc do grillowania. – Zniknie natomiast wiata przy stawie, gdyż w tym miejscu przewidziana jest rzeźba – pokazuje Boratyński i dodaje: – Opaska z płyty chodnikowej wokół zbiornika zostanie rozebrana, tak samo jak kamienne umocnienia. Brzeg będzie wypłaszczony, wzmocniony matą antyeoryzjną i obsiany trawą. Schody będą naprawione i pozostaną, żwirowe ścieżki natomiast odsuniemy od wody trochę dalej.
Jak już niejednokrotnie informowaliśmy, wyburzona zostanie zdewastowana scena, szumnie nazywana amfiteatrem, zniknie też plac do tańca przed nią, no i pawilon gastronomiczny. W zamian stanie stylizowana altana, a całe to miejsce zostanie obsiane trawą i utworzy tzw. łąkę piknikową.
Jakich problemów najbardziej obawia się Witold Boratyński jeszcze przed fizycznym rozpoczęciem robót? – Cóż, praca jest pod gołym niebem, więc najpierw będzie za zimno, później za mokro, z potem za gorąco – uśmiecha się i za chwilę, już całkiem na poważnie, tłumaczy: – Zgodnie z zaleceniami konserwatora, musimy zapewnić nadzór archeologiczny na poszczególnych fragmentach, więc jeżeli w czasie rozbiórki starych nawierzchni dokopiemy się do jakichś znalezisk, inwestycja może zostać wstrzymana.
Planowo rewitalizacja parku ma potrwać do listopada tego roku.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?