Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Srebrna Góra. Niezdobyta twierdza (ZDJĘCIA)

Mariusz Szpilarewicz, Jan Pacholski
Tysiące metrów podziemnych korytarzy, ciemne zakamarki, kazamaty oraz wspaniałe widoki na górskie przełęcze – tak wygląda pierwszy w kraju Forteczny Park Kulturowy utworzony w największej w Europie twierdzy górskiej w Srebrnej Górze.

Poczytaj o innych skarbach Sudetów w naszym PRZEWODNIKU SUDECKIM

Z pozoru wydawać by się mogło, że taka budowla to nic nadzwyczajnego. Jednak od kilku lat w Europie panuje moda na turystykę forteczną. Właśnie do takich twierdz i budowli warownych ściągają coraz większe rzesze turystów. Przygoda, tajemniczość, legendy i przytłaczający ogrom budowli działają na wyobraźnię ludzi. Twierdza w Srebrnej Górze również działa jak magnes. Przyciąga historyków, architektów i zwykłych śmiertelników. To dzięki zaangażowaniu wielu ludzi udało się w końcu powołać do życia Forteczny Park Kulturowy. Srebrnogórska twierdza to dzieło króla pruskiego Fryderyka II Wielkiego. Powstawała w latach 1765-1777.

– Była wówczas najnowocześniejszą fortyfikacją świata. To jest bardzo cenny obiekt na skalę światową – mówił nam profesor Andrzej Gruszecki, zafascynowany Srebrną Górą.

Zobacz też: Duszniki-Zdrój: Zabytkowa papiernia (ZDJĘCIA)

– Tylko raz twierdza musiała przejść próbę ogniową. Było to w 1807 roku podczas natarcia wojsk Napoleona. Miasto zostało spalone w całości, ale twierdzy nie naruszono. W 1860 roku kompleks został zdemilitaryzowany – opowiadał nam doktor Tomasz Przerwa, prezes FPK. Zna on doskonale tajemnice tych budowli, bowiem od lat zajmuje się naukowym dokumentowaniem przeszłości Srebrnej Góry. Po wycofaniu wojska kompleks kilkunastu obiektów zaczął pełnić funkcje turystyczne. – W 1913 roku w forcie Ostróg otwarto największe w Niemczech schronisko młodzieżowe – mówi Tomasz Przerwa.

W czasie II wojny światowej w tym miejscu był oflag, w którym więziono polskich oficerów. Oflag o zaostrzonym rygorze. Znaleźli się tu znani generałowie z kampanii wrześniowej. Po wojnie Polacy zapomnieli o walorach tego miejsca. Pierwsze nieśmiałe próby przywrócenia twierdzy funkcji turystycznych podjęli harcerze. Teraz jest spółka zarządzająca Fortecznym Parkiem Kulturowym. Dziś twierdza jest miejscem niedzielnych rodzinnych wycieczek. Marzeniem gospodarzy jest ściągnięcie turystów na dłużej.

Zwykle z takimi budowlami jak srebrnogórskie wiążą się legendy i inne – być może – prawdziwe historie. Nie inaczej jest ze srebrnogórskimi fortami. Mówi się, że sztolnie pokopalniane i podziemne korytarze twierdzy mogły posłużyć jako ukrycie dla niemieckich zabytków i kosztowności pod koniec II wojny światowej. Podobno 3 marca 1945 roku przez miasteczko miała przejechać kolumna ciężarówek. Pilnujący jej żołnierze SS, grożąc mieszkańcom śmiercią zakazali im opuszczania domostw. Silniki przeciążonych ciężarówek wjeżdżających pod stromą górę wyły niemiłosiernie. Potem było słychać wybuch. Może zatarasowano wejście do podziemi?

Centrum twierdzy stanowi potężny fort Donjon, którego nazwę, stosownie do funkcji, jaką spełniał, zapożyczono od wieży ostatniej obrony średniowiecznego zamku. Ten otoczony głęboką, suchą fosą obiekt ma narys bastejowy, cztery masywne basteje noszą nazwy wież, począwszy od północnego wschodu, idąc zgodnie z ruchem wskazówek zegara mamy kolejno Wieżę Dolną, Miejską, Nowowiejską i Górną. Poniżej każdej bastei, już w obrębie zewnętrznego obwodu obronnego, znajduje się nazwany analogicznie do niej bastion. Główna brama wjazdowa do Donjonu, prowadząca doń z dziedzińca Bastionu Dolnego, znajduje się pomiędzy Wieżą Dolną a Miejską i chroniona jest dodatkowo załamaniem kurtyny, zwanym Redanem. Jego wnętrze kryje największe pomieszczenie całej twierdzy, potężną, wysoką na dwie kondygnację zbrojownię, której sklepienie podpiera masywny, czworoboczny filar. Na dziedziniec fortu prowadzi sień; w jej ścianach umieszczono wnęki, z których można było prowadzić ostrzał w stronę bramy. Oś sieni celowo jest zakrzywiona, co uniemożliwiało ostrzał wnętrza fortu po ewentualnym sforsowaniu bramy. Z dziedzińca, gdzie stoją obecnie zardzewiałe eksponaty niedoszłego muzeum broni LWP, które usiłowano zorganizować tu w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia, dostać się można do kazamat lub na górną platformę fortu. Dawniej celowi temu służyły dwie zewnętrzne klatki schodowe, umieszczone w obrębie Wieży Dolnej i Miejskiej. Dziś, niestety, ich stan na to nie pozwala, a do wejścia na platformę wykorzystywana jest pochylnia, która niegdyś służyła do wytaczania dział. Mieści się ona we wnętrzu Wieży Nowowiejskiej, analogiczna pochylnia prowadzi przez Wieżę Górną.

Baza noclegowa każdego turysty: Campingi i pola namiotowe, pensjonaty, schroniska

Z platformy Donjonu, prócz przepięknej panoramy podziwiać możemy pozostałe, ważniejsze elementy twierdzy. Na południowym wschodzie widoczny jest fort Ostróg, jedyna z konstrukcji obronnych twierdzy położona po przeciwnej stronie Przełęczy Srebrnej, już w Górach Bardzkich. Ten ciekawy obiekt, zdecydowanie mniejszy od Donjonu, ma narys półksiężyca, typowy dla fortów detaszowanych, czyli wysuniętych, nie posiadających bezpośredniego połączenia z centrum twierdzy. Co prawda usłyszeć można od niektórych przewodników opowieści o podziemnym tunelu łączącym fort Ostróg z Donjonem, niemniej należy traktować je podobnie jak te, które mówią o podziemnym połączeniu z Kłodzkiem (Wrocławiem, Berlinem). Donjon opasany jest pierścieniem dzieł zewnętrznego obwodu obronnego, je z kolei chroni głęboka, sucha fosa. Oprócz wymienionych już czterech bastionów obwód uzupełniają od północy Kleszcze (załamany do środka fragment muru), od południa zaś Rawelin (dzieło wysunięte pomiędzy dwoma bastionami).

W kierunku północno-wschodnim, na przedłużeniu Bastionu Dolnego znajduje się dominujący nad miastem fort Wysoki Kamień, będący rodzajem wysuniętego dzieła rogowego, otwartego od strony fortu głównego. Najdłuższa i zarazem najbardziej urozmaicona flanka twierdzy przebiega w kierunku północno-zachodnim, równolegle do grzbietu Gór Sowich, na przedłużeniu Bastionu Górnego. Z tworzących ją obiektów wymienić należy złożone z dwóch półbastionów regularne dzieło rogowe oraz drogę ukrytą, prowadzącą na odległy o ponad półtora kilometra szczyt dominującego nad okolicą i tym samym zagrażającego głównym elementom twierdzy Wielkiego Chochoła. Szczególnie wart uwagi jest rzadko odwiedzany przez turystów niewielki fort na Małym Stogu. Ma on ciekawy narys kleszczowy, ale dotarcie doń wymaga pewnej dozy samozaparcia, gdyż zarówno otaczająca go fosa, jak i doprowadzająca w jego pobliże droga ukryta pozarastane są malinami i inną trudną do sforsowania roślinnością. Nie mniej ciekawe są umocnienia na samym Wielkim Chochole, jednakże ze względu na słaby stan zachowania – i tym samym niewielką czytelność założenia – polecić je należy raczej koneserom architektury obronnej.

W samej Srebrnej Górze napotkamy dwa obiekty związane bezpośrednio z historią twierdzy. Pierwszym z nich jest położony w centrum miasteczka klasycystyczny budynek dawnej komendantury, natomiast przy drodze na przełęcz trafiamy na trzy ciągi skromnych budynków. To stare pruskie koszary z lat siedemdziesiątych XVIII wieku. Niestety, ich stan nie wróży niczego dobrego i w dającej się przewidzieć przyszłości spodziewać się można, że podzielą los większego gmachu koszarowego, który stał niegdyś na miejscu dzisiejszego parkingu pod Przełęczą Srebrną. Penetrując srebrnogórską twierdzę zachować należy daleko idącą ostrożność, zagrożenie stanowić mogą kamienie odpadające od zniszczonych lic murów i osypujące się ścieżki na krawędziach głębokich fos, a próby zapuszczania się w grożące zawaleniem kazamaty, jak choćby te w ruinach redut na Wielkim Chochole, mogą skończyć się tragicznie. Nie od rzeczy będzie zaopatrzyć się w porządną mapę, najlepiej Meßtichschblatt, naniesiony jest na nim dokładny plan twierdzy. Dzieła obronne, szczególnie położone poza uczęszczanymi szlakami umocnienia ziemne pomiędzy fortem na Małym Stogu a Wielkim Chochołem, najlepiej zwiedzać wczesną wiosną lub późną jesienią, kiedy bezlistne drzewa i krzewy nie przesłaniają widoku; należy jedynie uważać, by nie poślizgnąć się na mokrych liściach, błocie, czy oblodzonych kamieniach. W lecie bujna roślinność nie tylko zasłania i tak nieraz słabo już czytelne ślady umocnień, ale czasami w ogóle uniemożliwia dotarcie do pewnych obiektów. Niekiedy aż trudno uwierzyć, że jeszcze sto pięćdziesiąt lat temu rejon twierdzy wygolony był dla zapewnienia dobrej widoczności i czystego pola ostrzału "na łyso”.

Zobacz też:
*Magistrat ma plan: Lunapark i całoroczny stok narciarski powstaną we Wrocławiu?

od 12 lat
Wideo

echodnia.euNowa fantastyczna atrakcja w Podziemnej Trasie Turystycznej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto