Śmiertelny wypadek na trasie Szamocin-Białośliwie. 20-letni kierowca zginął na miejscu

Do tragedii doszło w środku nocy, około godz. 2.30, na prostym odcinku drogi wojewódzkiej nr 190 na terenie Atanazyna. Na razie nie wiadomo, dlaczego osobowe audi prowadzone przez młodego kierowcę - mieszkańca Dolnego Śląska - w pewnym momencie zjechało z jezdni i uderzyło w drzewo.

- Na drodze nie było innych pojazdów. Kierowca jechał sam, nie miał pasażerów. Samochód najpierw uderzył w jedno drzewo, a później w kolejne - mówi Dariusz Szęfel z Komendy Powiatowej Policji w Chodzieży.

Na miejscu błyskawicznie pojawiły się służby ratownicze. Niestety, 20-latkowi nie można było już pomóc... Zgodnie z informacjami przekazanymi przez policję i straż, poniósł śmierć na miejscu.

Kiedy na miejsce dotarli strażacy z JRG Chodzież i OSP Szamocin, auto leżało na dachu, na prawym pasie drogi. Znajdujący się w nim kierowca nie dawał oznak życia. Droga była nieprzejezdna w obu kierunkach.

- Zabezpieczono miejsce zdarzenia, oświetlono teren działań, wykonano stabilizację pojazdu, a następnie przy pomocy sprzętu hydraulicznego ratownicy wykonali dostęp do znajdującego się w aucie kierowcy. Przybyły na miejsce zdarzenia ratownik z zespołu ratownictwa medycznego z Wysokiej stwierdził brak parametrów życiowych, w związku z czym (ze względu na ilość obrażeń oraz brak funkcji życiowych) podjął decyzję o odstąpieniu od dalszych czynności medycznych - informuje rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Chodzieży Artur Binkowski.

Po tragedii droga była przez kilka godzin całkowicie zablokowana. Dopiero przed godz. 7 rano wprowadzony został ruch wahadłowy.

Na miejscu pracowała grupa dochodzeniowa z KPP w Chodzieży, technik kryminalistyki i prokurator. Cała akcja trwała łącznie 5,5 godziny.

Trwa wyjaśnianie przyczyn tragedii.

Zdjęcia: KP PSP Chodzież - asp. sztab. Paweł Felski, OSP Szamocin