Rynek w Oleśnicy nam pustoszeje

Tam, gdzie powinno kwitnąć życie towarzyskie miasta wieje pustką. Centrum miasta coraz bardziej pustoszeje, a oleśniczanie coraz rzadziej spędzają tutaj swój wolny czas.

Pójdą na bruk
- Dwadzieścia osób od stycznia pójdzie na bruk, a lokale będą świecić pustkami - mówili nam jeszcze w grudniu oleśniccy przedsiębiorcy. I przyznawali, że jeśli jesień nie była dla nich najgorsza, to od stycznia jest już naprawdę źle. - Zaliczamy zgon - oceniał Paweł Wika prowadzący przy Rynku punkt telefonii komórkowej.
O wymierającym centrum miasta pisaliśmy właśnie kontekście bankrutujących przedsiębiorców. - Przez lata w miejsce zamykanych sklepów powstawały kolejne banki i teraz jest tego skutek. Oleśniczanie coraz rzadziej zaglądają na Rynek, bo i po co? - mówi jeden z przedsiębiorców, który prowadzi działalność na starówce. Coraz częściej pojawiają się też głosy, że mieszkańców od starego miasta odstrasza strefa płatnego parkowania, która miała wymusić większą rotację i służyć ożywieniu gospodarczemu.

Znikają z mapy miasta
Tymczasem właśnie latem z mapy oleśnickiego handlu znikają kolejne punkty. Wśród nich dwa odzieżowe sklepy funkcjonujące przy ul. Okrężnej (sklep Sisi) oraz przy ul. Traugutta (obok sklepu z obuwiem). Po wielu latach swoje podwoje zamknęła także galeria z dekoracyjnymi artykułami prowadzona przy księgarni i lodziarni. To kolejny wolny lokal w Rynku. Od lutego pustkami świeci komunalne pomieszczenie, z którego wyprowadził się na początku roku sieciowy Ups. Najemcy nie znaleziono też od wielu miesięcy w lokalach przy ul. Okrężnej. Na krótko zajął je Bank PKO podczas remontu głównej siedziby. Nasi rozmówcy twierdzą, że to nie koniec roszad, a jeszcze w tym roku kolejne punkty handlowe znajdujące się w obrębie starówki będą zamykać swoje podwoje.