Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Restrykcyjne prawo uderzy w palaczy

Agata Pustułka
Miejsc, w których nie będzie można palić papierosów, ma być coraz więcej
Miejsc, w których nie będzie można palić papierosów, ma być coraz więcej fot. Marzena Bugała.
100 złotych mandatu za palenie papierosa w miejscu niedozwolonym, zakaz dymka w pubach i restauracjach, a na opakowaniach papierosów zdjęcia raka płuc lub krtani. Nie będzie można palić na dworcach, przystankach, w pociągach - taki los gotują palaczom w Polsce posłowie, a to tylko niektóre z pomysłów, jakie mają zniechęcić do palenia.

21 stycznia w sprawie nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych spotyka się sejmowa Komisja Zdrowia. Właśnie wtedy decydować się będzie m.in. los papierosów elektronicznych, ostatniego krzyku mody, który trafił do Polski, by pomóc nałogowcom w walce z paleniem. Obecnie nie podlega żadnym obostrzeniom prawnym, a np. w Kanadzie jest nielegalny, zaś w Austrii ma status urządzenia medycznego.

Zwolennik zmian, szef sejmowej Komisji Zdrowia Bolesław Piecha, przekonuje, że nowe prawo i tak jest mniej restrykcyjne od tego obowiązującego w W. Brytanii czy Irlandii. - Palę papierosy, ale jestem za ograniczeniami - dodaje Piecha. - Przemawiają za tym względy zdrowotne. Koncentracja dymu tytoniowego w polskich pubach znacznie przekracza wszelkie dopuszczalne normy.

Restrykcyjne plany posłów zaktywizowały palaczy. Działający w Katowicach Front Wyzwolenia Palaczy skupia już dwa tysiące członków i wciąż rośnie w siłę.
Jego szef Waldemar Janeda właśnie wystosował apel, w którym zachęca Polaków do walki o wolność dla palaczy. - Zwracam się do was z apelem o przyłączenie się do nieformalnej grupy o nazwie Organizacja Wyzwolenia Palaczy w skrócie OWP. Mam już dosyć gmerania przez oszustów, mieniących się wybrańcami narodu, w moim życiu prywatnym. Sami palą na potęgę, podnoszą akcyzę i łatają budżet, a ciągle twierdzą, że robią to dla dobra ogółu - twierdzi Janeda i dodaje: - Jeśli bez sprzeciwu pozwoli się władzy na gmeranie w życiu prywatnym, to już w bliskim czasie zajmą się innymi sferami naszego życia i nie będzie to dotyczyć wyłącznie palaczy. Apelujemy o umiar i rozsądek.

Antynikotynowa krucjata parlamentarzystów wpisuje się w ogólnoeuropejski trend, gdyż w wielu państwach wprowadzono zakazy palenia w miejscach publicznych.
Uczyniło to także wiele gmin w Polsce, w tym kilkanaście z województwa śląskiego. Pionierem była Ruda Śląska, gdzie od dwóch lat obowiązuje zakaz palenia na placach zabaw oraz pod wiatami przystanków autobusowych.

Straż miejska początkowo tylko pouczała łamiących lokalne antynikotynowe prawo. - Wkrótce jednak zaczęliśmy karać mandatami. Do tej pory zapłaciło je prawie pięćdziesiąt osób, najmniej po 20 złotych, zaś około trzystu osób zostało pouczonych - przytacza statystyki Andrzej Nowak, komendant straży.
Sam nie pali i oburza się na mieszkańców, którzy choć wiedzą o ograniczeniach, odchodzą dwa metry od wiaty i tam kurzą nie robiąc sobie nic z zakazów i zdrowia innych oczekujących na autobus.

Wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Zdrowia, posłanka PO Beata Małecka-Libera, z zawodu lekarz laryngolog, daje palaczom odrobinę nadziei:
- Z prac komisji wynika, że w klubach, pubach i restauracjach do 100 metrów kwadratowych będzie można urządzić palarnie, podobnie jak w zakładach pracy, jeśli zdecyduje o tym pracodawca - wyjaśnia. - Jako lekarz jestem zainteresowana, by jak najmniej Polaków paliło papierosy i by nie sięgali po nie młodzi ludzie. Najskuteczniejsza droga ku temu wiedzie jednak przez edukację i uświadomienie, jak dramatyczne skutki zdrowotne powoduje palenie.

Temu celowi mają służyć zamieszczane na opakowaniach papierosów drastyczne zdjęcia raka płuc lub krtani, chorób, które dziesiątkują palaczy.

Co na nowe prawo restauratorzy? Zachowują spokój .

- Bądźmy humanitarni dla palących - namawia niepalący Aleksander Fiszer, właściciel kultowego katowickiego klubu Marchołt.

- Podczas mojego nowojorskiego epizodu byłem świadkiem, jak setki palaczy marzło na powietrzu i tam oddawało się nałogowi, gdyż w USA prawo wobec palaczy jest jeszcze bardziej restrykcyjne. Nie palę, ale rozumiem tych, którzy palą. Moja tolerancja wcale nie wynika z faktu, iż boję się strat, bo palacze przestaną odwiedzać lokal. Na początku pewnie by tak było. Trudno jednak zakazywać palenia w pubach, skoro w domu taki palacz pali bez ograniczeń i często na dodatek przy dzieciach.

Nie wiadomo, czy antynikotynowe prawo nie zaktywizuje do protestów związkowców.

Wacław Czerkawski, przewodniczący Związku Zawodowego Górników, jest jednoznaczny w sądach: - Ręce precz od palaczy. Ustawowe restrykcje traktuję jak łamanie wolności obywatelskiej.

- Ja truję się na swoją odpowiedzialność. Nie palę przy niepalących, a gdy jedziemy na pikietę do Warszawy, to trzy godziny potrafię wytrzymać bez dymka - deklaruje.

Przewodniczący przyznaje, że oficjalnie wypala paczkę dziennie.

- Myślę, że posłowie powinni zająć się bardziej ważkimi sprawami niż palacze. To jak zwykle temat zastępczy. Będę przeciwko nowemu prawu protestował i w głębi duszy mam nadzieję, że nie przejdzie w tak ostrej wersji.


13 mld zł to kwota, jaką rocznie wydają Polacy na zakup papierosów

7 mln Polaków przyznaje się do tego, że nałogowo pali papierosy

76 proc. Polaków jest za zakazem palenia w miejscach publicznych

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto