Przychodnie mają już podpisane kontrakty z NFZ. Do którego z lekarzy będzie się najtrudniej dostać?

Przychodnie przedłużyły umowę na opiekę medyczną w zakresie podstawowym, specjalistycznym i psychiatrycznym, na badania mammograficzne i leczenie stomatologiczne. Dyrektor Stanisław Ptak jest zadowolony z obrotu sprawy, bowiem na każdą z tych usług medycznych, pomijając stomatologię, oleśnickie przychodnie otrzymały trochę więcej pieniędzy niż w ubiegłym roku. – Na świadczenie usług stomatologicznych dostaliśmy jedynie 762 tys. zł, i te fundusze na pewno nie pozwolą nam na wykonywanie protez – zapowiada Ptak.

Kierownik Centrum Usług Medycznych Q-Med, Marek Bednarski, nie tryska humorem. – Ucięto nam 20 proc. funduszy na świadczenia specjalistyczne – zdradza naszej gazecie lekarz, wymieniając te, z których w tym roku będą mogli skorzystać pacjenci. W nowej siedzibie przychodni przy ul. Daszyńskiego (za sklepem Żabka) oferta jest szeroka. Chorzy, poza podstawową opieką medyczną, mogą liczyć na badania okulistyczne, dermatologiczne, kardiologiczne, laryngologiczne, reumatologiczne i endykro-nologiczne. Dodatkowo, już od lutego, pakiet specjalistycznych usług medycznych zostanie poszerzony o świadczenia z zakresu medycyny pracy, pozwolenia na broń i badań kierowców.

Nowa siedziba Q-Medu nie zmieniła kadry, za to postawiła na wyższy standard budynku. – To był główny powód przeprowadzki – dodaje Bednarski. Lekarze przyjmują pacjentów w nowoczesnych gabinetach, a ci zaraz po wyjściu z przychodni, mają możliwość zakupu leków w aptece. Do jakiego lekarza będzie najtrudniej się dostać? – Do kardiologa – oznajmia szef Q-Medu.
Szefowa Centrum Medycznego Medyk w Oleśnicy, Renata Mulowska-Gałka, też nie może mówić o sukcesie w negocjacjach z NFZ.
– Obcięto nam prawie 20 proc. funduszy, co daje ok. kilkaset tysięcy złotych mniej – mówi niezadowolona lekarka, uspokajając jednocześnie, że przychodnia pracuje tak jak do tej pory i nie zmniejszyła zakresu swoich usług.

– Przyjmujemy również pacjentów z problemami ortopedycznymi i robimy to jak na razie na własną odpowiedzialność, bowiem NFZ twierdzi, że na tę chwilę nie mamy do tego uprawnień – dodaje Mulowska-Gałka, licząc, że sprawa jak najszybciej zostanie wyjaśniona – (pacjenci korzystają z rentgena, którego nie ma w Medyku, udając się do przychodni SZPZOZ).