Powiatowy Big Brother?

Leśnicy biją na alarm. Zasypują nas śmieci. Te są cały czas bardzo poważnym problem w naszych lasach. Jak tłumaczą przedstawiciele Nadleśnictwa Durowo workami ze śmieciami obstawiane są kosze na śmieci przy ścieżkach leśnych. Nie brakuje także dzikich wysypisk. - Za wywożenie śmieci do lasu grozi mandat do 500 złotych. Jeśli ktoś robi to notorycznie możemy skierować sprawę do sądu - tłumaczy ZbysławThomas, nadleśniczy w Durowie.

Śmieciarze czuli się jednak długo bezkarni. Często bowiem straż leśna nie miała dowodów, kto wyrzuca śmieci. O tym, że ktoś śmieci świadczyły tylko hałdy w lesie. Trudno było udowodnić kto jeśli nie złapało się go na gorącym uczynku.

W ostatnim czasie uległo to jednak zmianie. - Mamy do dyspozycji specjalne kamery mobilne. Są one przewożone między miejscami gdzie najczęściej wyrzucane są śmieci. Urządzenia są zamaskowane tak, że nikt ich nie widzi. Działają zarówno w dzień jak i w nocy. Jakoś nagrania jest taka, że dokładnie widać kto wyrzuca śmieci do lasu.

Zakup tego rodzaju urządzeń ma działać dwojako. Z jednej strony dostarczyć dowody, z drugiej profilaktycznie. Być może ktoś zawaha się przed wywiezieniem worka ze śmieciami do lasu w obawia właśnie o to, że zostanie sfotografowany, a następnie ukarany - wyjaśnia Zbigniew Smykowski, komendant straży leśnej w Nadleśnictwie Durowo.

Jak się okazuje monitoring staje się co raz popularniejszym sposobem ochrony. - Odnotowujemy wzrastające zainteresowanie monitoringiem. Cały czas zakładamy nowe systemy w sklepach i firmach. Monitoring zapewniadoskonały materiał dowodowy oraz działa prewencyjne.

Poza tym dzięki niemu można mieć wgląd na to co dzieje się w firmie. Właściciel z kamerami może łączyć się nawet przez internet - wyjaśnia Robert Stein, właściciel firmy ochrony Adsum.
Na montaż monitoringu decydują się także i miasta. W Gołańczy monitorowany jest rynek. Natomiast w Wągrowcu znaczna część miasta a sieć ma być poszerzana.