Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oskarżony o zabójstwo sprzedawczyni ze sklepu w Niedomicach nie usłyszał wyroku. Nieoczekiwany ruch Marka T. opóźni zakończenie sprawy

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Oskarżony Marek T. wypowiedział pełnomocnictwo swojemu adwokatowi na kilka dni przed ogłoszeniem wyroku.
Oskarżony Marek T. wypowiedział pełnomocnictwo swojemu adwokatowi na kilka dni przed ogłoszeniem wyroku. Robert Gąsiorek
Nieoczekiwany obrót przybrało posiedzenie Sądu Okręgowego w Tarnowie, podczas którego miał zapaść wyrok w sprawie zabójstwa sprzedawczyni w sklepie w Niedomicach pod Tarnowem sprzed ponad 20 lat. Oskarżony o tę zbrodnię Marek T. wypowiedział pełnomocnictwo swojemu adwokatowi i wniósł o ustanowienie obrońcy z urzędu. Sąd w takim przypadku musiał odroczyć ogłoszenie wyroku.

Zbrodnia sprzed 23 lat pod Tanowem

Tragedia, która jest przedmiotem procesu w Sądzie Okręgowym w Tarnowie, rozegrała się 23 stycznia 2001 roku w Niedomicach. Teresa K. z Biskupic Radłowskich pracowała tam jako sprzedawczyni nieistniejącego już dziś sklepu na rogu ulic Kolejowej i Tarnowskiej.

Przez mieszkańców nazywany był potocznie "Jezioranami". 35-latka feralnego dnia pracowała na drugą zmianę. Powinna zamknąć sklep o godz. 17.30. Pół godziny po tym czasie obok przechodził praktykant jednego z pobliskich zakładów. Widząc uchylone drzwi, pomyślał, że sklep jest jeszcze czynny. W środku zobaczył makabryczny widok - na podłodze we krwi leżała Teresa K.

Na jej ciele doliczono się 21 ran ciętych i kłutych. Te na szyi okazały się śmiertelne, spowodowały naruszenie tętnicy i wykrwawienie.

Sprawą zajęła się tarnowska policja i prokuratura z Dąbrowy Tarnowskiej. Ustalono, że zabójca ukradł jedynie torebkę ofiary z niewielką ilością gotówki. Nie udało się wpaść na jego trop i sprawa została umorzona.

Tarnowska prokurator i Archiwum X

W 2020 roku przypadkowo akta sprawy zabójstwa z Niedomic wpadły w ręce prokurator Elżbiety Potoczek-Bara. Szukała w nich pewnych danych. Gdy zaczęła analizować sprawę, doszła do wniosku, że mimo upływu czasu można wykryć sprawcę. W końcu rozpoczęła oficjalne czynności, do których zaangażowała policjantów z wydziału kryminalnego KMP Tarnów oraz Archiwum X z Krakowa.

Prawdziwy przełom w śledztwie nastąpił jesienią 2022 roku. Do prokuratury dotarły wtedy wyniki badań próbki DNA Marka T., który znajdował się w kręgu zainteresowania śledczych. Specjaliści potwierdzili zgodność jego profilu genetycznego z kodem DNA zabezpieczonej na miejscu zbrodni krwi. Sprawca prawdopodobnie sam skaleczył się nożem podczas zadawania ciosów.

Marek T. został doprowadzony do prokuratury prosto z więziennej celi, ponieważ odsiadywał już wyrok za rozbój.

Skazany w chwili zabójstwa miał 17 lat. Mieszkał niedaleko sklepu. Jak ustalili śledczy, 23 stycznia 2001 roku mężczyzna pojawił się tam tuż przed zamknięciem. Miała zaatakować sprzedawczynię. Oprócz ciosów nożem zdaniem prokuratury kopał ją i przyciskał stopą jej głowę do podłogi.

Marek T. początkowo przyznał się do zbrodni, ale w trakcie śledztwa zmienił zdanie. Twierdził, że do przyznania mieli go przymusić policjanci.

Wyroku nie będzie, Marek T. chce nowego adwokata

Marek T. ostatecznie stanął przed tarnowskim sądem, a proces zakończył się 14 marca. Prokurator w mowie końcowej zawnioskowała wtedy o wymierzenie oskarżonemu Markowi T. kary 25 lat pozbawienia wolności, a więc maksymalny możliwy wymiar kary, ponieważ w chwili popełnienia czynu oskarżony był niepełnoletni i nie może zostać skazany na dożywocie.

Co ciekawe Marek T. prosił o uniewinnienie, nie przyznając się do winy, natomiast jego adwokat w ostatnim słowie do sądu zwrócił się o łagodny wymiar kary dla swojego klienta.

- Na początku postępowania przygotowawczego w całości przyznał się do winy, opisał szczegółowo przebieg zdarzenia, okoliczności, które miały miejsce po popełnieniu przestępstwa. W trakcie postępowania on zmienił diametralnie swoje stanowisko procesowe, które było skrajnie sprzeczne z materiałem dowodowym, który mi nie pozwolił na ocenę oskarżonego jako niewinnego - mówi mec. Krzysztof Jakubiak, były już obrońca Marka T.

To nie spodobało się oskarżonemu i tuż przed ogłoszeniem wyroku wypowiedział pełnomocnictwo Jakubiakowi i zwrócił się do sądu o ustanowienie obrońcy z urzędu. Sąd przychylił się do stanowiska Marka T. i tym samym odroczył ogłoszenie wyroku.

- Różnica zdań, która ujawniła się dopiero w głosach końcowych, po zamknięciu przewodu sądowego sprawia, że koniecznym jest umożliwienie nowemu obrońcy zapoznanie się z całością materiału dowodowego, omówienia z oskarżonym linii obrony, w tym końcowego stanowiska. Jest to element prawa formalnego, ale też prawa materialnego do obrony, które jest fundamentem procesu karnego - tłumaczyła przewodnicząca składu sędziowskiego sędzia Agnieszka Sadecka.

To oznacza, że proces w sprawie brutalnego zabójstwa sprzed lat przeciągnie się przynajmniej do połowy maja, bo wtedy wyznaczono kolejne posiedzenie sądu.

Ogólnopolska akcja policji „Łapki na kierownicę” w Tarnowie

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Oskarżony o zabójstwo sprzedawczyni ze sklepu w Niedomicach nie usłyszał wyroku. Nieoczekiwany ruch Marka T. opóźni zakończenie sprawy - Gazeta Krakowska

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto