Kiedy była małą dziewczynką chciała zostać zakonnicą, potem dekoratorem wnętrz, a w szkole średniej myślała nawet o studiach germanistycznych. Szybko jednak wycofała się z tych planów i postanowiła zdawać do szkoły teatralnej. Dzisiaj oleśniczanka Marta Popławska (z domu Żuławińska) jest aktorką.
Jej kariera rozpoczęła się w 2002 roku. - Uczyłam się w Studium Kształcenia Animatorów Kultury i Bibliotekarzy na specjalizacji animator kultury - reżyseria -mówi oleśniczanka, która po dwóch latach w studium, przez kolejne cztery lata uczyła się na Wydziale Lalkarskim. Po studiach dostała pracę w Teatrze Maska w Rzeszowie. Od razu pokochała sztukę i... budynek, w którym pracuję. Razem z mężem Jackiem, również aktorem, przez jakiś czas mieszkała nawet na drugim piętrze Teatru. Obecnie pracuje w Śląskim Teatrze Lalki i Aktora Ateneum w Katowicach.
- Moim ukochanym zajęciem jes t praca w teatrze - mówi pani Marta, która zagrała już m.in tytułową rolę w spektaklu „Joanna D’arc” w reżyserii Karela Brożka, za którą w 2011 roku otrzymała nagrodę Złotej Maski. Kto zaraził ją aktorstwem? - Mama była nauczycielką w przedszkolu więc występy publiczne nie były jej obce, ale ja uważam, że aktorstwo to raczej przeżywanie niż występowanie czy recytatorstwo - wyjaśnia oleśniczanka, która debiutowała na ekranie w scenkach nagrywanych do programu kryminalnego 997.
Kocham pracę w teatrze i to jej się oddaje, filmy bardziej mnie odnajdują niż ja je - Marta Popławska
W 2010 roku pani Marta zagrała także funkcjonariuszkę ABW w dokumencie fabularyzowanym „Wszystkie ręce umyte. Sprawa Barbary Blidy”oraz sędzinę w filmie „Kret” z 2011 r.
W ubiegłym tygodniu TVP wyemitowała film opowiadający o ocalałej rodzinie żydowskiej„Dotknięcie Anioła”. Na ekranie pojawiła się też Marta Popławska, która wcieliła się w rolę matki żydowskiego chłopca. - Byłam na premierze tego filmu - mówi oleśniczanka. - Wtedy po raz pierwszy spotkałam głównego bohatera pana Henryka Schoenkera, syna ostatniego przewodniczącego Gminy Żydowskiej w Oświęcimiu, który ujawnia światu nieznaną historię emigracji Żydów. To było niezwykłe spotkanie, a i sam film jest poruszający. Technika „archi kolażu” (ruchomych zdjęć archiwalnych), którą wykorzystał reżyser, dodaje realizmu obrazom sprzed lat.Uważam, że film jest wzruszający i pięknie zrobiony - dodaje.
O filmie Tomasza Pawłowskiego już mówi się, że to poważny kandydat do przyszłorocznego Oscara. Gdyby nominacja stała się faktem byłby to duży sukces także młodej aktorki z Oleśnicy.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?