Niewykluczone, bo spółka płaci pracownikom w ratach, a ludzie są coraz bardziej poirytowani. A jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że kryzys uda się zażegnać. - Jesteśmy w lepszych relacjach niż jesienią ubiegłego roku - mówił w rozmowie z nami kilka miesięcy temu Jan Matyszczak, szef zakładowej Solidarności. - Jest chęć do rozmów z obu stron. Mam nadzieję, że jakoś się dogadamy. Tym bardziej, że sytuacja na rynku jest bardzo trudna. Ledwo dyszą podobne zakłady w Opolu czy Gliwicach, więc i my bardzo ostrożnie patrzymy na naszą sytuację.
Do strajku ostrzegawczego w ZNTK doszło pod koniec października ubiegłego roku. Pracowników zmusiły do tego kroku niezapłacone składki do PZU, brak pieniędzy w kasie zapomogowo-pożyczkowej i nieregularne wypłaty za pracę w soboty.
- Zaczynamy od pikiety. Chcemy dać sygnał prezesowi, że się mobilizujemy - mówił wtedy szef zakładowej Solidarności. - Jak tego nie zrobimy teraz to za chwilę może się okazać, że będziemy mieć dużo czasu na wszystko.
Teraz pracownicy ZNTK nie wykluczają strajku generalnego. Uda się go uniknąć prawdopodobnie tylko wtedy, gdy oleśnicki zakład otrzyma zlecenia na naprawy kolejnych parowozów.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?