Jak podaje portal olesnica.org twierdzi się, że pierwszych podpaleń - już 19.01.1945 r. dokonały oddziały brandkomando (niszczycieli) z żandarmerii polowej, palących w niewiadomym celu budynki przy ul. Wrocławskiej poza murami miejskimi (z ich cech zewnętrznych wynikało, że mogły to być budynki ważnych instytucji). Pożary mogły powstać przy wysadzaniu obiektów ważnych dla powstrzymania natarcia czerwonoarmistów i utrudniających późniejsze ich wykorzystanie.
Niewielkich podpaleń dokonali jeńcy. Ogołocili oni z jedzenia wiele domów (w bałaganie zapomniano o ich wyżywieniu) a potem podpalili mieszkania nie lubianych wachmanów (strażników), którzy zniknęli w zawierusze walk.
Od momentu rozpoczęcia walk o Oleśnicę trwały w niej ciągłe pożary. Naoczny świadek - Marian Niemiec (Panorama Oleśnicka nr 4/1995 r.) pisze " ...Jechały czołgi, które ostrzeliwały miasto, niszcząc budynki i wzniecając pożary. Groźne skupiska ognia były zwłaszcza w rejonie ulic Matejki, Kościelnej, Łużyckiej, Wojska Polskiego. Paliła się południowa część rynku. Byli zabici i ranni. Następnego dnia po wyzwoleniu - 26 stycznia, widziałem rozbity czołg niemiecki przy wjeździe do rynku z ul. Kościelnej, a w pobliżu leżeli zabici żołnierze. Pożary przez nikogo nie gaszone szalały w wielu punktach miasta i nie wygasały aż do opuszczenia przeze mnie Oleśnicy w niedzielę...".
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?