Po dwóch nieudanych przetargach ogłaszanych przez Urząd Miasta Oleśnicy udało się wreszcie sprzedaż urzędowego citroena. Auto znalazło nowego nabywcę w salonie Citroena w Długołęce. Sprzedano go za 36 tys. zł. Pieniądze już wpłynęły na konto miasta.
Przypomnijmy, że citroen trafił do urzędu w 2011 roku. I niemal zaraz rozpętał w mieście prawdziwą burzę. Burzę, w której jednym z rozgrywających było nawet Centralne Biuro Antykorupcyjne. - Zamawiający, opisując przedmiot zamówienia naszym zdaniem naruszył zasadę uczciwej konkurencji - mówił wtedy Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA. Urząd bronił się, że kontrola nie wykazała korupcji. - Przetarg nie spowodował też żadnej straty finansowej dla miasta - podkreślali urzędnicy.
Z batalii sądowej z Urzędem Zamówień Publicznych oleśnicki magistrat wyszedł obronną ręką. Dlatego mógł wystawić samochód na przetarg. Ale żaden z nich nie przyniósł rozstrzygnięcia. Nie było chętnych do kupna samochodu.
Tak samo jak chętny do jazdy tym samochodem nie był burmistrz Michał Kołaciński, który jeszcze w kampanii wyborczej zapowiadał, że do celów służbowych będzie używał swojego auta. Dostaje na nie ryczałt.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?