Zdzisława Jakimiec nigdy nie ukrywała, że wierzy w dobre intencje poprzedniej dyrekcji Powiatowego Zespołu Szpitali. Nie zaprzeczała, że ma też odmienne zdanie na temat niektórych działań Zarządu Dróg Powiatowych. Krytycznie odnosiła się do faktu, że w zarządzie powiatu zasiada główna księgowa ZDP. Każdy, kto prześledzi protokoły z posiedzeń zarządu zauważy też, że podczas niektórych głosowań to Zdzisława Jakimiec miała odmienne zdanie. Wyraz swojemu niezadowoleniu oficjalnie dała także podczas głosowania nad przyjęciem stanowisk w sprawie likwidacji oddziału wewnętrznego w szpitalu w Sycowie. Szefowa klubu radnych PiS w radzie powiatu wstrzymała się od głosu. I spotkała się z falą krytyki, która popłynęła od osób popierających kierunek wybrany przez powiatowe PiS. Zwłaszcza w kwestii szpitala.
- Mnie takie zachowanie dziwi. Bo albo jest się za, albo przeciw. Nie można stać w rozkroku, a to co zrobiła pani Jakimiec tak wygląda - ocenia jeden z powiatowych radnych z rządzącej koalicji, przypominając, że radna jest nie tylko szefową klubu, ale przede wszystkim członkiem zarządu powiatu. - Została wybrana do ścisłej grupy, która rządzi powiatem, a to znaczy, że grupa, która ją wytypowała ma do niej duże zaufanie - mówi nasz rozmówca.
Jak wyszłabym przed tymi ludźmi, podnosząc rękę za tymi zmianami? - Zdzisława Jakimiec
Była umowa
Takiego stanowiska Zdzisławy Jakimiec w stosunku do szpitalnych zmian można było się spodziewać. Radna, która trzy ostatnie miesiące spędziła w Stanach Zjednoczonych u syna zaraz po otrzymaniu informacji o zmianach na stanowisku dyrektora, skontaktowała się z naszą redakcją. Była oburzona, że tak ważnej zmiany dokonano pod jej nieobecność i że zwolnieniem Głowackiej złamano ustalenia, które zapadły podczas spotkań w placówce. Ustalano wówczas, że zmian personalnych nie będzie do końca roku.
Dzisiaj, choć krytykowana przez niektórych kolegów, za wyłamanie się podczas głosowania, zdania nie zmienia. - Zrobiłam tak, jak nakazywało mi sumienie - mówi. - Wielu polityków ma to do siebie, że mówi co innego, a robi jeszcze inaczej. Ja nie chcę się do takiej grupy zaliczać. Spotykałam się z pracownikami szpitala. Rozmawialiśmy jak partnerzy. Deklarowałam, także w obecności pana starosty, że damy szpitalowi szansę, że zmian nie będzie do końca roku - mówi. - Jak wyglądałabym przed tymi ludźmi nagle podnosząc rękę za zmianami? To byłoby wobec nich nieuczciwe. Nie chcę zniszczyć zaufania, które się między nami wybudowało. A jeśli koledzy będą mnie chcieli odwołać z funkcji? - odpowiada. - Trudno. Zostanę szeregową radną i będę pracowała nadal.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?