Oleśnica: PKP snują plany. Urząd mówi, że nie są one realne

PKP poinformowało, że są zainteresowani budową galerii handlowej na terenach kolejowych w Oleśnicy. Czy inwestycja ma szansę na realizację? Kolej twierdzi, że tak. Miejscy
- Jest zainteresowanie wszystkimi projektami. Nie uruchamiamy projektów, na które nie ma zainteresowania - najpierw odbywają się wstępne spotkania z potencjalnymi inwestorami, którzy m.in. opowiadają o swoich oczekiwaniach. My to przekładamy na memorandum i dopiero wtedy ogłaszamy postępowanie - wyjaśniał “Gazecie Wyborczej” Grzegorz Tomaszewski, dyrektor zarządzający ds. nieruchomości w PKP SA. Spółka do końca pierwszego półrocza tego roku deklaruje wybór inwestorów do konkretnych projektów.

Nikt nic nie wie
Ale miejscy urzędnicy nie są takimi optymistami jak przedstawiciele PKP. Jeszcze w ubiegłym tygodniu wiceburmistrz Jarosław Sadowski informował, że do magistratu nie wpłynęła żadna informacja o planach inwestycyjnych względem terenów przy dworcu. Teraz, po upływie kilku miesięcy, oficjalnie żadne dokumenty do ratusza nie wpłynęły.

18 milionów euro. Nawet tyle miałaby pochłonąć budowa nowej galerii handlowej na terenach należących do PKP a leżących przy oleśnickim dworcu kolejowym. Obiekt ma zajmować 2,86 ha, a powierzchnia komercyjna - 11.600 mkw.

Wiemy, że PKP nadal nie zwróciły się do władz miasta o wprowadzenie zmian zapisów w studium zagospodarowania tej części Oleśnicy. A to konieczne przed wystąpieniem do starostwa powiatowego o wydanie zgody na budowę. Z jednej strony więc podany przez kolej termin ukończenia inwestycji (2019 rok) jest realny, z drugiej wydaje się to jednak mało prawdopodobne. Bo procedowanie zmian w dokumentach przestrzennych trwa co najmniej kilka miesięcy.

Przypomnijmy, że Rada Miasta Oleśnicy ma podjąć w tym roku także decyzję w sprawie budowy galerii na terenie młyna. Chce ją postawić spółka Młyny Polskie, do której działka należy. Na razie przeprowadzono sondę wśród mieszkańców. Oleśniczanom pomysły powstawania kolejnych obiektów handlowych się podobają. Ludziom zajmujących się handlem w mieście już niekoniecznie.