Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oleśnica: Nauczyciel uderzył mnie pięścią

KK
fot. Grzegorz Kijakowski
Szóstoklasistka poskarżyła się na pana od biologii.Całą sprawę ujawnił w ubiegłą środę tygodnik Oleśniczanin

Kasia Lewicka dobrze pamięta lekcję informatyki w Katolickiej Szkole Podstawowej, do której uczęszcza.
- Zajęcia były prowadzone przez nauczyciela przyrody - opowiada rezolutna szóstoklasistka. - W sali komputerowej były jeszcze dwie moje koleżanki i kolega. Jedna z nich przygotowywała prezentację. Oprócz tego zajęcia miała też klasa piąta.
Kiedy praca była gotowa nauczyciel biologii zawołał uczniów. Kasia, obracając się, machnęła ręką i zawadziła o smycz od nośnika pamięci.
- Wtedy pan uderzył mnie po raz pierwszy pięścią w ramię. Tak, że zabolało - mówi dziewczynka, która już w trakcie przerwy zapytała nauczyciela, dlaczego tak ją potraktował. - Pan odpowiedział, że może to zrobić jeszcze raz i na potwierdzenie uderzył mnie znowu - opowiada.
W obronie Kasi stanęły jej dwie koleżanki. Na jedną z nich nauczyciel też się zamachnął, ale dziewczynka zdążyła uchylić się od ciosu.
O całym zdarzeniu szóstoklasistki od razu poinformowały wychowawczynię, ona zaś dyrekcję. Pojawił się też nauczyciel przyrody, który - jak powiedziała Kasia - „ starał się nam wmówić, że było inaczej niż było”.

Kiedy w domu dziewczynka opowiedziała o tym, co przytrafiło jej się w szkole jej tata - pan Dariusz - postanowił zapytać o incydent w szkole. - Następnego dnia telefonicznie skontaktowałem się z dyrektorem. Zapytałem o to, dlaczego nie zostałem poinformowany o tym co się stało - mówi Dariusz Lewicki. - Początkowo pan Jankiewicz twierdził, że nic nie wie. Potem stwierdził, że nikt z rodziców nie zgłaszał uwag, a sprawa jest już wyjaśniona.
Pan Dariusz zaczął drążyć temat. Rozmawiał z rodzicami pozostałych dzieci, które potwierdziły przebieg zdarzenia.
- Te działania wymusiły zaproszenie mnie do szkoły - mówi Lewicki. Spotkanie z nauczycielem biologii, wychowawczynią Kasi i Izabelą Jankiewicz (wicedyrektorem podstawówki) wyznaczono na 1 czerwca.
- Przedstawiono mi wersję nauczyciela przyrody - opowiada nasz rozmówca. - Twierdził on, że w celu uciszenia dzieci tylko szturchnął córkę. Spytałem wychowawczynię, co o tej wersji mówiły na gorąco uczennice, a ona potwierdziła słowa dzieci: „pan mówi nieprawdę”.
- Odniosłem wrażenie, że rozmowa jest prowadzona w celu uzyskania informacji z kim rozmawiałem, co mówiła moja córka, co mówiły inne dzieci - opowiada tata Kasi.
- Zdziwiło mnie pytanie jaką widzę różnicę między uderzeniem a szturchnięciem. Moim zdaniem ani jedno, ani drugie nie miało prawa się zdarzyć.
Lewicki usłyszał też o zwołaniu rady pedagogicznej. - Poprosiłem o poinformowanie mnie o podjętych tam decyzjach - mówi ojciec uczennicy. - Sugerowałem, aby w obecności psychologa porozmawiać z dziećmi i ich wysłuchać. Nie zrobiono tego, nie uzyskałem też żadnych informacji, co do decyzji podjętych na radzie.
Dla dyrektor szkoły Mariana Jankiewicza sprawa jest już jednak zamknięta. - Nie powinienem z panią na ten temat rozmawiać ponieważ nie mam upoważnienia pana Lewickiego - zaczął rozmowę z nami. Potem usłyszeliśmy, że w trakcie wspomnianego spotkania nauczyciel biologii przeprosił ojca dziewczynki i to jego zdaniem kończy temat.

Jak ocenia zachowanie swojego pracownika? - Nie zawsze da się uspokoić dziecko słowami. Czasem konieczne jest zastosowanie komunikacji niewerbalnej i z takim zachowaniem nauczyciela mieliśmy do czynienia w tym przypadku - mówi Marian Jankiewicz.
Dyrektor oleśnickiej poradni psychologiczno-pedagogicznej widzi to inaczej. - Sprawę znam tylko z Państwa przekazu, ale co do jednego jestem pewna. Nauczyciel nie może uspokajać ucznia inaczej niż zwracając się do niego słownie - mówi Krystyna Najmrodzka, która odnosi się też do sposobu rozwiązania tej sytuacji. - Takie konflikty trzeba wyjaśniać do spodu - mówi. - Nie może skończyć się na jednej rozmowie, muszą być spotkania z psychologiem, zarówno dziecka jak i nauczyciela.

Właśnie co do sposobu zajęcia się tym zdarzeniem najwięcej wątpliwości ma Dariusz Lewicki. - To boli najbardziej - mówi. - Czuję, że sprawa jest zamiatana pod dywan. Jedno spotkanie miało mi zamknąć usta.
Podczas rozmów z rodzicami innych uczniów Lewicki dowiedział się też o innych zdarzeniach jakie miały mieć miejsce między dziećmi a nauczycielem przyrody. - Jedna z takich sytuacji zdarzyła się też mojej córce - mówi pan Dariusz. - Z relacji Kasi wynika, że pan odchylił jej bluzkę i wrzucił za nią kwiatek. Z rozmów telefonicznych odbytych z rodzicami dowiedziałem się, że podobne sytuacje zdarzyły się innym dziewczynkom. Wiem, że jeden z rodziców poinformował o tym dyrekcję szkoły.
- Takie sytuacje nie miały miejsca, absolutnie to wykluczam - ucina Marian Jankiewicz.
O sprawie powiadomiono kuratorium, rzecznika praw dziecka i prokuraturę.

Kto zbada sprawę?
O sprawie incydentu, który miał miejsce w Katolickiej Szkole Podstawowej zapytaliśmy w Dolnośląskim Kuratorium Oświaty. Skargę odnośnie zachowania nauczyciela wysłał tam w minioną środę Dariusz Lewicki. - Jeszcze do nas nie dotarła - dowiedzieliśmy się w kuratorium. - Ale jak tylko otrzymamy informację o zdarzeniu na miejsce, czyli do szkoły, zostanie skierowany wizytator, który będzie rozmawiał z obiema stronami tego konfliktu. Zdarzeniem zainteresował się także Rzecznik Praw Dziecka w Warszawie. - Przepisy są jednoznaczne, a od sierpnia 2010 roku zaostrzyły się jeśli chodzi o używanie siły wobec dzieci w jakiejkolwiek formie. Dziecka praktycznie nie można dotknąć - usłyszeliśmy w biurze rzecznika. - Nie możemy od początku, bez zapoznania się ze sprawą, zakładać, że uczennica faktycznie została przez nauczyciela uderzona. Ale to na pewno trzeba wyjaśnić. Jakie prawa ma rzecznik w takich przypadkach? - Możemy wnioskować o przeprowadzenie kontroli w tej szkole, a już na pewno będziemy tę sprawę monitorować - twierdzi biuro.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto