Straż leśna jednak przed wystwieniem mandatu na początku stara się negocjować i tłumaczyć, wszystko jednak jest do pewnego czasu. - Za wjazd do lasu grozi surowa kara, ale my rzadko korzystamy z tej ewentualności - mówi Jerzy Cichosz, strażnik leśny.
- Najpierw informujemy i pouczamy, czasami jednak jesteśmy zmuszeni wystawić mandaty, ale głównie tym, którzy wjeżdżają w głąb lasu. Karą pieniężną ukarani są również ci, którzy nie zastosowali się do wcześniejszych pouczeń. Funkcjonariusze robią wtedy zdjęcie, zapisują odległość samochodu od wjazdu i wysyłają wezwanie do nadleśnictwa właścicielowi. - Ci, najczęściej tłumaczą się, że nie wiedzieli o zakazie lub wjechali tylko kawałek do lasu - opowiada pan Jerzy. Zakaz wjazdu do lasu jest konieczny. Auta zbieraczy, które zaparkowane są wzdłuż drogi leśnej utrudniają działania pracowników lasu. - Kiedy wzdłuż drogi lasu ustawi się 20 samochodów zagraża to bezpieczeństwu i utrudnia wykonywanie prac, chociażby przejazdu z pniami - tłumaczy leśnik. Z wjazdem do lasu wiąże się wciąż niepokonany problem wywozu śmieci. Na ich uprzątnięcie trzeba wydać rocznie nawet kilkanaście tysięcy złotych.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?