Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oleśnica: Kto zawiódł, a kto był niespodzianką sezonu w klasie A?

Michał Kozar
Grzegorz Kijakowski

Gdy Mieczysława Moś oficjalnie ogłosił współpracę z KS Smolna, zanosiło się że zespół Białej Gwiazdy może w nowym sezonie nieźle namieszać w ligowej tabeli.
–Podczas sparingów i treningów przed sezonem, wszystko wskazywało na to, że będziemy wymagającym rywalem– mówi Moś. Niestety zamiast triumfu pozostał niesmak i konieczność przełknięcia goryczy kilku porażek z rzędu. Raz po raz Smolna traciła bramki. Zawsze w końcówce spotkania. – Do siedemdziesiątej minuty moi podopieczni prezentowali się nieźle, ale w końcówkach opadali z sił i zazwyczaj wtedy pojawiały się problemy – analizuje szkoleniowiec. Mimo miłej dla oka gry zawodnikom ze Smolnej brakowało zimnej krwi. – Nie sprawność fizyczna, ani niedomagania taktyczne, lecz presja występu stanowiła naszą największą przeszkodę w drodze po korzystny wynik – mówi trener. Co jest silnym ogniwem zespołu ze Smolnej? Trener mówi o kręgosłupie drużyny stworzonym z kilku zawodników. Sam nie chce podawać nazwisk, ale nietrudno się domyślić, że chodzi o Przemysława Rzepkę, Bartosza Czarkowskiego, Mateusza Napieraja i Wojciecha Hajduka. Obecnie KS, z dorobkiem 7 punktów, zajmuje przedostatnią lokatę.
W Dębie Dobroszyce po zawirowaniach trenerskich i chwilach niepewnego bytu, na fotelu szkoleniowca zasiadł Maciej Sztochel. Jesiennym celem zespołu był środek tabeli i to założenie zostało zrealizowane. Jak wobec tego ocenia swój zespół trener?
– Ta drużyna zawsze miała ambicje i ogromny potencjał – podkreśla nasz rozmówca.
W jego mniemaniu w Dobroszycach brakowało odpowiedniej taktyki, którą można nadrobić inne niedomagania. – Obecnie więcej piłek rozgrywany skrzydłami – mówi. – Widać też pierwsze efekty przepracowanych treningów. Dopiero teraz zawodnicy zdają sobie sprawę z tego, po co trenują i w którym kierunku zmierzają. Dużym atutem Dębu jest bramkarz Bartosz Chrapek, który wielokrotnie ratował zespół przed meczową wpadką. Obecnie Dąb plasuje się na 9. miejscu i ma 14 punktów straty do lidera. Według szkoleniowca warto powalczyć o czub tabeli.
Tu jednak po rundzie jesiennej pierwsze miejsce okupuje niezmiennie LZS Solniki Małe, który pierwotnie mierzył się z poprawieniem ubiegłosezonowych statystyk. Sam trener Grzegorz Maliga nie spodziewał się tak spektakularnych zwycięstw. - Poprawiliśmy naszą skuteczność strzelecką – mówi. Sebastian Muller i jego imiennik Sebastian Leszczyszyn zdobyli odpowiednio po trzy i siedem bramek, Marek Kokot – trzy, Dawid Janeczek – dwie. – Poprzednio bramki strzelali napastnicy Piotr Połap i Łukasz Stęplowski. Natomiast teraz bramki rozkładają się także na pomocników, a to z kolei jest efektem gry skrzydłami i współ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto