Organizatorzy zbiórek akcji poboru krwi nie ukrywają. - Właściciele firm nie są zainteresowani zwalnianiem pracowników, by ci mogli brać udział w naszych akcjach.
Stanisław Różycki z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Oleśnicy od lat wpaja uczniom, że powinni pomagać innym. To m.in. jego zasługa, że kilka razy w roku ponad setka młodych ludzi dzieli się bezcennym lekiem z innymi. Ale nauczyciel przyznaje, że oprócz satysfakcji z postawy uczniów, boli brak chęci ze strony wielu dorosłych. - Są kłopoty ze ściągnięciem centrum krwiodawstwa do szkoły - mówi z goryczą. - Ostatnio chętnych krwiodawców mieliśmy na dwa dni. Ale ekipa z Wrocławia nie chciała przyjeżdżać do nas i w piątek, i w sobotę.
Kolejny kłopot to zwalnianie z pracy uczniów odbywających praktyki zawodowe. Niewielu pracodawców jest chętnych, by dać wolne praktykantom. Takie zachowanie rozsierdziło Mateusza, ucznia trzeciej klasy oleśnickiej szkoły zawodowej. - Napisałem do ministerstwa zdrowia - mówi rezolutny nastolatek. - Dostałem odpowiedź, która potwierdza to, co sam na ten temat wiedziałem. Powinienem dostać wolne w dniu, kiedy oddaję krew. A ja nawet nie oczekuję dnia, tylko góra 2-3 godzin. Mateusz nie pokazał jeszcze pisma z ministerstwa swojemu szefowi. - Czekam na odpowiedni moment - żartuje.
kk
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?