18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oleśnica: Kariera Sławomira Pytla

Katarzyna Kijakowska, Dawid Samulski
Sławomir Pytel (z lewej) wszedł na salony polityczne w 2010 roku. Czy zostanie w nich na długo?
Sławomir Pytel (z lewej) wszedł na salony polityczne w 2010 roku. Czy zostanie w nich na długo? fot. Grzegorz Kijakowski/Oleśniczanin
Prześmiewcy nazywają go lokalnym Nikodemem Dyzmą, co to zawsze wie, na jakiego konia wsiąść. Czy wicestarosta chciałby zająć stołek Zbigniewa Potyrały. Przeczytaj błyskotliwą historię politycznej kariery

W Oleśnicy coraz częściej mówi się, że wicestarosta Sławomir Pytel ma chrapkę na fotel swojego szefa. Pisaliśmy o sporach w zarządzie powiatu i o tym, że w wielu ważnych kwestiach Pytel zasadniczo różni się od Zbigniewa Potyrały. Ostatnio m.in. w sprawie powiatowego szpitala. Na swoim blogu wicestarosta krytycznie odniósł się do funkcjonowania placówki. W rozmowie z nami nie omieszkał przyznać, że czas Agnieszki Cholewińskiej już się skończył. - Jeśli drużyna piłkarska nie gra dobrze to co robi właściciel? Na pewno nie przekazuje dodatkowych wielkich pieniędzy na drużynę. A co robi w pierwszej kolejności? Wymienia trenera - mówi obrazowo wicestarosta.
Kim jest człowiek, który może zagrozić urzędującemu w powiecie od 12 lat Zbigniewowi Potyrale?

Bez efektów
W Dziadowej Kłodzie, skąd pochodzi, mało kto oficjalnie chce rozmawiać na jego temat. Jeżeli już, to z zastrzeżeniem anonimowości. Ludzie, których zagadnęliśmy na temat pokładanych w nim nadziei, raczej czują zawód, bo tutaj efektów pracy wicestarosty trudno jest się dopatrzeć. Nadal nie ma powiatowej drogi od Dziadowej Kłody do Dalborowic, a mieszkańcy łudzili się, że Pytel tak będzie cisnął kolegów radnych, że w końcu się doczekają.
Prześmiewcy nazywają go lokalnym Nikodemem Dyzmą, co to zawsze wie, na jakiego konia wsiąść, a nawet jak z niego spadnie, to zawsze na „cztery łapy”. Czy jego polityczna kariera faktycznie może mieć analogie w powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza?
Nim trafił do administracji publicznej, jako magister inżynier budownictwa prowadził własną działalność, a potem związał się z firmą Trasko z Ostrzeszowa. Ale jego ambicje sięgały wyżej, bo stanowiska wójta Dziadowej Kłody, którym po raz pierwszy zapragnął być 10 lat temu.

Trzy razy na wójta
Startował wówczas z komitetu „Teraz My” i otrzymał tylko 259 głosów. W następnych wyborach Pytel reprezentował już Platformę Obywatelską, której gminne struktury w Dziadowej Kłodzie założył w styczniu 2005 r. Pierwsze oficjalne spotkanie odbyło się w szkolnej stołówce. Nowo wybrany szef koła tymi słowy charakteryzował wtedy swoją gminę: „Dziadowa Kłoda jest miejscem specyficznym. Tutejszych ludzi bardzo ciężko jest zmobilizować do działania. Wolą narzekać, żalić się, że jest bieda i nic nie robić, aby to zmienić”.
2006 rok znów przyniósł Pytlowi porażkę w wyborach na wójta. Zwyciężył Ziółkowski z 1266 głosami, zaś Pytel otrzymał ich tylko 354. Dostał się jednak do rady, gdzie objął funkcję zastępcy przewodniczącego.

Talent pisarski
W międzyczasie zaczął ujawniać swoje zdolności pisarskie, wykorzystując do tego narzędzie w postaci darmowego periodyku „Inne Gminne oPOwieści”. Delikatnie kąsał w nim miejscowe władze, a z samego wójta zakpił nawet, że jako dawny działacz partyjny witał w Dziadowej Kłodzie młodzież pielgrzymującą do Częstochowy.
Przygoda Sławomira Pytla z radą gminy trwała do 15 września 2008 roku. Z tym właśnie dniem zrzekł się mandatu radnego na rzecz pracy w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego, na stanowisku starszego inspektora nadzoru.

Studenckie marzenie
Żegnając się z radnymi, przyznał, że zdaje sobie sprawę, iż naraża gminę na dodatkowe koszty (wybory uzupełniające, red.), że podejmuje trudną decyzję, ale jest to jego życiowa szansa, o której myślał jeszcze w czasie studiów Akademii Rolniczej.
Z pracy, o której marzył jeszcze na studiach, zrezygnował dość szybko, bo już po ośmiu miesiącach. Złośliwi twierdzą, że miał chrapkę na posadę powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, ale po odejściu na emeryturę Andrzeja Komarzyńca postawiono na Ryszarda Łukoszkę. W czerwcu 2009 r. Pytlowi powierzono funkcję kierownika Biura Powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Sycowie. W 2010 r., już jako szef powiatowej PO, po raz trzeci przegrał z Tadeuszem Ziółkowskim, ale za to do rady gminy wprowadził trzech „swoich”, a sam dostał się do powiatu.

Kto go poprze?
Czy Sławomir Pytel zakotwiczy w starostwie dłużej? Wicestarosta ma za sobą kolegów z PO. Poprzeć go mogą także radni SLD, którzy utworzyli wespół klub razem z PO. Niewykluczone również, że jako kandydat na starostę mógłby liczyć na Prawo Sprawiedliwość, które od dawna ostrzy sobie zęby na starostę Zbigniewa Potyrały. W poprzedniej kadencji radnym z partii Kaczyńskiego zabrakło tylko dwóch głosów, by zrzucić obecnego starostę z fotela szefa zarządu powiatu. Za stanowisko wicestarosty polityczna umowa PO i PiS-u jest realna.
Zbigniew Potyrała, który w zarządzie praktycznie pozostał sam, robi dobrą minę do złej gry. - Nowi radni, osobiste i grupowe ambicje, wymieniony w większości zarząd, a do tego wiele starych i nowych niełatwych wyzwań powoduje, że często ważne decyzje rodzą się w bólach - mówił w wywiadzie dla „Oleśniczanina”. - Wierzę jednak, że dla wszystkich najważniejsze jest dobro powiatu i mimo różnic zgodnie będziemy podejmować ważne decyzje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto