O sporze w środowisku taksówkarzy, którzy walczą o klientów telefonujących na numer z postoju i zrzeszonymi w oleśnickim Stowarzyszeniu Taksówkarzy dowiedzieliśmy się na wrześniowej sesji rady miasta. Interpelację z prośbą m.in. o zapoznanie się z tematem poruszonym przez taksówkarzy, którzy nie mogą podnieść słuchawki na postoju złożył radny Józef Stojanowski. Jak udało nam się jednak dowiedzieć problem taksówkarzy wciąż jest aktualny.
- My jesteśmy z jednej stajni, a oni wchodzą nam w drogę, obniżają ceny, na każdym kroku zostawiają swoje wizytówki i dodatkowo jeszcze chcą nam odbierać klientów, którzy telefonują bezpośrednio na postój, nie możemy na to pozwolić - powiedział nam taksówkarz z blisko trzydziestoletnim stażem, który jest zrzeszony w stowarzyszeniu. Przewoźnicy, oczekujący na klientów na postojach nie wchodzą sobie w drogę.
- Nie możemy nikogo stąd wyprosić, ale zazwyczaj każdy ma swoje miejsce, trzymamy kolejkę i jakoś się tolerujemy. Konkurencja jest wszędzie - dodają kierowcy, którzy akceptują członkostwo w zrzeszeniu. - W stowarzyszeniu jest nas blisko trzydziestu taksówkarzy, potrafimy się porozumieć, płacimy składki, opłacamy telefon, dlaczego mamy oddawać swoich klientów, tym którzy przychodzą z doskoku by sobie dorobić? - pytają .
Henryk Gralak, prezes Stowarzyszenia Taksówkarzy wyjaśnia, że do zrzeszenia może dołączyć ten taksówkarz, który nie uprawia tego zawodu jako dodatek.
- My płacimy ZUS-y, to nasz jedyny środek utrzymania, a niektórzy pracują przez cały tydzień lub mają emerytury, a jeszcze im mało - mówi prezes.
Polskie myśliwce w powietrzu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?