Oleśnica jak Wąchock?

Działacze Stowarzyszenia Lotniska Oleśnica w piśmie przesłanym do naszej redakcji suchej nitki nie zostawiają m.in. na burmistrzu Oleśnicy.
- Można zarzucać staroście brak biznesplanu dla lotniska, można także zarzucać brak strategicznego partnera, ale czy jest to fair gdy własne „strefy rozwoju” zarastają od lat chwastami - pyta w imieniu SPLO Jarosław Strojny. - Drażliwym dla burmistrza Oleśnicy jest też temat naszej współpracy z Politechniką Wrocławską. Jeszcze wiosną tego roku twierdził, iż posiada wiedzą, że Politechnika na lotnisko nie wejdzie. Być może pan burmistrz miał na myśli działkę lotniskową obrębu miasta o powierzchni 4,78 ha, która rzeczywiście dla uczelni jest za mała.

Stowarzyszenie Przyjaciół Lotniska zastanawia się też, czy to nie służby powiatu powinny wziąć na siebie stworzenie biznesplanu i zastanawiają się, komu zależy na zniszczeniu projektu lotniska.
- Nieważne pod czyim przywództwem zaczniemy realizować ten projekt, ale ważne , aby był to zespół odpowiedzialny za szybkie i wyważone decyzje - uważa prezes Grzegorz Dłubak. Członkowie Stowarzyszenia uważają ponadto, że Oleśnica może zaprzepaścić szansę na organizację mistrzostw świata w akrobacji szybowcowej. Może być też kłopot z odebraniem sprzętu z baz lotniczych przyznanego Oleśnicy przez ministra obrony narodowej oraz z zabezpieczeniem lotniska przed zimą. - Być może przyjdzie nam jako Oleśnicy zastąpić sympatyczny skąd inąd Wąchock - mówi Strojny. - Wiele innych miast zabiega o utworzenie lotnisk, a my mając jedno z piękniejszych w kraju zaczynamy się przez głupią zawiść ośmieszać.