W zielonym, podmiejskim królestwie oleśniczanie spędzają każdą wolną chwilę. Najpierw z niecierpliwością czekają na wiosnę, aby móc rozpocząć pierwsze prace na działkach. Jesienią natomiast, już na zakończenie sezonu, wszystko skrupulatnie zabezpieczają i porządkują. Dlaczego praca na małym skrawku ziemi odgrywa tak ważną rolę w ich życiu?
Nasza letnia dzielnica miasta
- To nasza pasja. Wszyscy tutaj ładujemy akumulatory, odpoczywamy od codzienności - odpowiadają zgodnie działkowcy. Jedni stawiają na uprawy warzyw, inni natomiast na relaks. Każdy dostosowuje kawałek ziemi do swoich potrzeb. Ale w jednym oleśniczanie są zgodni. Działka to ich wielki skarb.
Józef Mrozek doskonale pamięta czasy kiedy ogrody, które teraz uprawia i on, i wielu innych mieszkańców, były sadem i... łąką. Dziś ciepło wspomina ludzi, którzy przyczynili się do założenia ROD Zdrowie. Byli to państwo Wójcikowie, Musielakowie, Mazurowscy i Wozińscy.
- Z perspektywy czasu bardzo wiele się tutaj zmieniło. Dawniej głoszono hasło, że trzeba tylko ciężko pracować. Teraz, szczególnie młodzi ludzie, odchodzą od tego - mówi pan Józef, który działkę ma już blisko 40 lat. Ogródek jest dla niego wspaniałym relaksem. -Lubię coś robić, odpoczywam pracując na działce - mówi z uśmiechem. Jego zdanie podziela Alicja Rudnik, która działkę przejęła po rodzicach. - Lubię być w ruchu, dbać o rośliny - mówi oleśniczanka.
Jan Oparowski z kolei stara się na działce aktywnie wypoczywać. Podobnie jak Maria Cichosz nie wyobraża sobie życia bez ogródka działkowego.- Mieszkam w wieżowcu na ostatnim piętrze. Kiedy mam taką możliwość wracam do mieszkania tylko na noc. Rano znów jadę na działkę - mówi nam pani Maria, która ogródki za miastem nazywa letnią, kolejną dzielnicą Oleśnicy.
Grażyna Siednienko, prezes Rodzinnych Ogrodów Działkowych Zdrowie, mówi że działki to prawdziwa oaza dla mieszkańców naszego miasta. - Niektórzy nawet tutaj nocują. Mamy prąd, wodę, to i gotowanie nie sprawia problemów - mówi Siednienko, która sama w każdej wolnej chwili relaksuje się w swoim zielonym królestwie.
- Piękne jest też to, że ludzie są tutaj pomocni. Chętnie pracują w czynie społecznym. Upiększają, naprawiają. Jesteśmy tutaj jak rodzina - mówi prezeska i cieszy się, że w ROD, którym zarządza, od wiosny do jesieni tętni życie. - Organizowane są tutaj rodzinne imprezy, były nawet chrzciny - mówi z uśmiechem oleśniczanka i dodaje, że właścicielami działek są ludzie w różnym wieku. Nie brakuje m.in. wytrwałych seniorów, którzy wciąż uprawiają swoje poletka. To panie: Janina Kamińska, Stanisława Prudlak, Stanisława Mider i Janina Piotrowicz. - Te działki to ich miłość, której nie pokona nawet wiek - puentuje.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?