Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie chcą się zgodzić na wiatraki we wsi

Karolina Jurek, KK

Mieszkańcy Siekierowic i Dobrzenia mają powody do niepokoju. W minionym tygodniu w obu tych miejscowościach odbyły się spotkania z przedstawicielami inwestora, który na terenach położonych blisko obu tych wsi chce postawić farmę wiatrową.

Na spotkania przyszło wiele zaciekawionych, ale też zaniepokojonych potencjalną inwestycją mieszkańców. Większość z nich jest przeciwna powstania farm wiatrowych. - Z rozmów z mieszkańcami wiem, że nie wyrażają oni zgody na wiatraki - mówiła sołtys Iwona Matusz-Marciniak, dodając że jeśli tylko będzie trzeba to podejmą walkę o spokój na wsi.
Spotkania, które w miniony czwartek i piątek odbyły się we wsiach w gminie Dobroszyce, miały na razie charakter informacyjny. I choć przedstawiciele inwestora, czyli Polskich Elektrowni Energetycznych z siedzibą w Poznaniu, jedynie nakreślali swój plan co do farmy wiatrowej w gminie Dobroszyce, już teraz nie zabrakło zdecydowanych głosów sprzeciwu. Radny powiatowy i mieszkaniec Dobrzenia Leszek Waluk postawił sprawę jasno. - Nie dopuszczę, aby na tych terenach powstała farma - mówił Waluk, który przyszedł na spotkanie bardzo dobrze przygotowany. - Wiatraki w tak bliskiej odległości od zabudowań niosą za sobą szereg negatywnych oddziaływań. To hałas, efekt migotania oraz dźwięk niesłyszalny, który jest równie mocno szkodliwy - podkreślał.
Przychylni projektowi nie byli też mieszkańcy Siekierowic, gdzie spotkanie z inwestorem odbyło się w piątek.
- Dbamy o przyszłość naszą i naszych dzieci. Musimy wiedzieć jakie są plany i na jakim one są etapie - mówiła radna Katarzyna Skorna.

Czy umowy są już podpisane?
Wieść o tym, że umowy z ludźmi, na których gruntach miałyby stanąć wiatraki są już podpisane, bardzo szybko obiegła mieszkańców i Dobrzenia, i Siekierowic. Podczas spotkań z przedstawicielami nie padła jednak żadna wiążąca odpowiedź na to pytanie.
- Zasady i umowy nie są publiczne - odpowiedział tylko dyplomatycznie jeden z przedstawicieli inwestora.
Wiadomo jednak, że w 2013 roku rada gminy Dobroszyce na wniosek firmy energetycznej uchwaliła projekt studium zagospodarowania przestrzennego gminy. Gdyby farma wiatrowa powstała, od jednego urządzenia do budżetu gminy wpływałoby ok. 80 tys. zł podatku rocznie.
- Jeśli mieszkańcy nie będą chcieli wiatraków to ich nie będzie - zapewniał Tomasz Urbaniak, zastępca wójta.

To stanowisko potwierdził na czwartkowej sesji wójt Artur Ciosek. - Nie będziemy robić nic wbrew woli mieszkańców. Jeśli on zdecydują, że wiatraków nie chcą nie będzie ich w naszej gminie - zadeklarował.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto