Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nasze podwórko: Narzekamy na straż miejską. Chyba słusznie

Katarzyna Kijakowska
Nasze podwórko Katarzyna Kijakowska
Nasze podwórko Katarzyna Kijakowska
Coraz częściej docierają do nas skargi na straż miejską. A że strażnicy nie zajmują się tym, czym powinni. A że tylko czyhają na mieszkańców, by wlepić im mandat na przykład za złe parkowanie. I tak dalej. Przykładów mogłabym mnożyć, bo nie ma tygodnia, by ze skargą nie przyszedł do nas mieszkaniec Oleśnicy, któremu strażnicy miejscy nadepnęli na odcisk. Takie to nasze podwórko

Rozumiem, że nie lubi się służb, które w jakiś tam sposób karzą nas - obywateli. Też nie lubię dostawać mandatów. Jak każdy zresztą. Zastanawiam się tylko, czy tych skarg nie byłoby mniej, gdyby strażnicy częściej udowadniali mieszkańcom, że nie są tylko batem, ale stanowią też dla nich swego rodzaju tarczę przed sprawami, z którymi sami nie są w stanie sobie poradzić. Od kilku tygodni skarżą nam się mieszkańcy ul. Klonowej. Mówią o codziennym piciu alkoholu w ich parku, o wieczornych libacjach, niewybrednych okrzykach wydawanych przez imprezowiczów pod ich oknami. Skarżą się i pytają: gdzie w tym czasie jest straż miejska?

Nasze podwórko

Ale żeby było sprawiedliwie dociekają również: gdzie nasza policja? Myślę, że panowie komendanci nie chcieliby słyszeć, jakie epitety lecą w stronę mundurowych. Czasem niestety, słusznie. Bo do kogo, jak nie do policji ma się zwrócić obywatel, który kolejną noc z rzędu nie może spokojnie zasnąć w swoim łóżku, bo budzą go pijackie okrzyki dochodzące z parkowej ławki? Ja zadzwoniłabym na policję, bo wiem że po godzinie 22 na pomoc straży już liczyć nie mogę. Dlaczego? Bo strażnicy już po 22 nie pracują. Ale policja tak. A czasem, mimo to, bywa bardzo oporna, by szybko i skutecznie załatwić interwencję. Już kiedyś pisałam chyba o mojej prośbie do panów policjantów, gdy wieczorami hałasy pod moim oknem nie ustawały. Zadzwoniłam. I jak zostałam potraktowana. Z okien mieszkania widziałam, jak radiowóz jeździ wokół mojej ulicy, ale pod blok nie podjeżdża. Mimo że, o zgrozo, mieszkam vis’ a vis... komendy policji. Po blisko dwóch godzinach oczekiwania na przyjazd mundurowych machnęłam na sprawę ręką, ale dziś jestem święcie przekonana, że to o czym mówią mieszkańcy Klonowej to święta prawda. Patrole nie zawsze spieszą się z interwencją, gdy rzecz idzie o pijaczków. Bo, kto by się takimi bzdurami zajmował, prawda?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto